HA! :D
czuję się taka dumna jak myślę o tym spokoju za kierownicą, o tym skupieniu i trzeźwym myśleniu, o tym, że nie dopuściłam do siebie żadnego stresu. i ta radość jak na światłach jechałam "jakbym chciała przywalić w ten żółty budynek" i zorientowałam się, że to już Oleska, że wracamy, a ja mam tylko trzy dorobne, pojedyncze błędy... i hasło "wracamy do ośrodka, proszę bardzo w prawo", już nie umiałam powstrzymać tego uśmiechu. i jest - POZYTYWNY! :D teraz będę śmigać!
dziękuję mojej ulubionej i najlepszej szkole jazdy SPEED, którą polecam wszystkim, bo ma najbardziej czadowych instruktorów na świecie :D
(...)
nieznoszę mojej burzy emocji. od skrajności w skrajność, pieprzona sinusoida. jak się zorientuję, że ten czas co właśnie jest, nie jest taki jak miał być. ani trochę. gdzie są oni wszyscy? zawsze w tłumie, zawsze aż za dużo, zawsze wybierałam, dzieliłam czas, zawsze był ktoś, zawsze. gdzie jesteście? przyjaciele.
jak zwykle kiedy jestem zmuszona do odcięcia się od świata znajduję sobie inny, własny świat, w którym się zatracam. czasami aż za bardzo. przenoszę się w czasie, tysiące kilomentrów stąd, nie widzę przeszkody. miłość do przeszłości, do tych ciepłych dźwięków, do tego uśmiechu i zabawy, takiej beztroski, i to piękno. ta muzyka już pół wieku zachwyca ludzi, pochłania wręcz. The Beatles.
wracam tam.
[ambiwalentnie?]
*Dziękuję The Beatles za We Can Work It Out i The Night Before, bo jakby ktoś się mnie zapytał o jeden ulubiony ich utwór, to byłyby to własnie te dwa. xD