DOROSŁA JESTEM
o,O
dokańczam.
kawałek twarzy, spojrzenie w lusterku,
mój uśmiech i ta pomyłka,
znów uśmiech i poprowadzenie lekkie, tak bliskie.
pytanie, nadinterpretowane i wyolbrzymioną historią upiększone,
i to, że JUŻ jesteś, tak szczerze.
od tego się zaczęło.
burza, emocje, śmiech, nadzieja, fantazja, kop w dupę i kolorowe marzenia w nostalgię, melancholię, histerię, ból, zobojętnienie na rzeczywistość, regularny płacz i tęsknotę przekształcone.
źle jest nie panować na emocjami swoimi,
a nad uczuciami najgorzej.
dobrze, że inni ludzie na świecie są do pomocy,
dobrze, że nie byłam ciągle sama z pamiętnikiem.
sama, a między mną a pamiętnikiem tylko nadmiar uczuć, za mocnych i za głupich.
wstydzę się tego...
i jakoś radzę.
bo muszę.
ogólnie różne rzeczy czuję.
a Ty wiesz, co najbardziej.
Ty, co zrzuciłaś skorupę, z którą niektórzy się przyjaźnili :D
dupeczko <3
znak zapytania stawiam też nad tym, co powinno być dla mnie najważniejsze.
piszę powinno, bo dopadły mnie zaburzenia priorytetów i hierarchii wartości.
pewnie dlatego milczę.
czyli to ja niszczę.
znowu...
cholera, wszystko przez Ciebie.
i tak się nigdy o tym nie dowiesz.
powtórzę, 11 to za dużo.
ekscytujące moje prawo jazdy.
[próba stabilizacji]
*Dziękuję Dire Straits i Stingowi za Money For Nothing, Philowi Collinsowi za Easy Love, Separate Lives i Take Me Home, Celine Dion i Jennifer Rush za Power Of Love, Def Leppart za Love Bites, znowu King Crimson za Epitath, Marillion za Pseudo Silk Kimono, Guns N' Roses za November Rain i Don't Cry i wszystkiemu co mi się z tymi (dotychczas) 23 godzinami kojarzy.