nie chce serce więcej.. 

***  półtora miesiąca później ***

- Igooooor ! - wrzasnęłam na cały dom.

- Co się stało? - przybiegł zdyszany

- Igor. Bo ja.. ja jestem w ciąży. - po moich policzkach spłynęły łzy. A test który trzymałam w ręce nagle mi wypadł. Chłopak nie umiał z siebie wydusić nawet słowa. Po chwili dodał,osuwając się o framugę drzwi.

- Dziecko? W ciąży? Zuza.. - powiedział w szoku

- Nie słyszysz?! W ciąży,ja Ty,seks = dziecko ! - płakałam

- Nie cieszysz się? Będziemy mieli małego dzidziusia w domu! - podbiegł do mnie,przytulając mnie mocno. 

- Ciesze się,chyba.. - powiedziałam nieco smutna

- Teraz będę miał już dwie osoby do kochania. 

- Wiem,ja zarówno też. Ale za 2 tygodnie miałam zaczynać studia przecież.. Nie tak to sobie wyobrażałam. 

- Nie martw się. Przecież masz mnie. Idę zrobić obiad. Może być lasagne? 

- Jasne. Wezmę prysznic,zadzwonie do lekarza umówić się na wizytę i zaraz zejdę. 

- Ok,czekam. Idę zaczynać robić. - puścił oczko,wychodząc.

Wzięłam chłodny prysznic. Dokładnie wytarłam ciało,nasmarowałam balsamem i nagle stanęłam przed lustrem. Gladząc się po brzuchu i przyglądając się odbiciu. Pomyślałam,ze może nie będzie tak źle jak to sobie wobrażam,od pierwszej chwili gdy test wyszedł pozytywnie. Może wszystko się ułoży. Założyłam czyste ubrania,wędrując po telefon. Zadzwoniłam do mojej pani ginekolog i umówiłam się na wizytę. Jutro na 12. Pożegnałam się i zeszłam na dół. Długi prysznic musiałam mieć za sobą,ponieważ Igor kończył przygotowywać obiad. 

- Jutro na 12. Pasuję Ci?

- Oczywiście Kochanie. - pocałował mnie w policzek.

- To dobrze. Kiedy będzie gotowe? 

- Za chwilę. 

Po 10 minutach,nałożył potrawę na talerz. A mi zrobiło się nagle nie dobrze. Pobiegłam do toalety zwymiotować. 

- Objawy jak widac już są.. - powiedziałam lekko speszona. 

- Właśnie zauważyłem - uśmiechnął się,przełykając kawałek posiłku. 

Zjadłam połowę porcji poczym odczułam ból głowy. Poszłam się położyć,przespałam do wieczora. Igora nie zastałam nigdzie. Jedynie kartkę na lodówce. 'Świeży sok masz w lodówce,kupiłem Ci też lody i truskawki. Wrócę niebawem <3' 
Uśmiechnełam się i od razu wzięłam się za truskawki. Godzinę później wrócił Igor. Wręczając mi mały prezencik.

- Prosze. - pocałował mnie w czoło

- Co to? 

- Otwórz. 

Rozpakowałam mały prezecik szybko a gdy otworzyłam, łzy pociekły mi po policzku.

- Jakie słodkie. - rozczuliłam się bardziej. Były to małe buciki dla dzidziusia.

- I pomyśleć,że nasz bobas niedługo będzie w nich zasówał po domu - wyszczerzył białe ząbki

Czułam,ze Igor będzie dobrym tatą. A nie planowana ciąza,wyjdzie nam chyba na lepsze. Chociaż spodziewałam się o wiele gorszego. Skończyłam oglądać serial. I położyliśmy się do łózka. Brunet mocno mnie przytulił a ja zasnęłam nie wiem nawet kiedy. 

Na drugi dzień gotowa,wsiadłam do samochodu gdzie czekał na mnie już brunet. I pojechaliśmy do prywatnej przychodzi mojej pani ginekolog. 

Po godzinnej wizycycie dowiedziałam się,że jestem w 7 tygodniu ciąży. Igor ciągle trzymał mnie za rękę a gdy usłyszał jak dziecku bije serduszko uronił kilka łez. 

Moje życie nabrało tak szybkiego tępa,od kiedy w moim życiu zaistniał Igor. A teraz jeszcze dziecko. Ale życie nie było dla nas łaskawe i ciągle słało kłody pod nogi..

Następna część gdy będzie 12 fajne :)
Buziaki <3.