Wczoraj galopował bezproblemu na prawo w hali i był mega grzeczny. Potem teren. Ale się cieszył koniuch z galopu. Oczywiście zgubiłam palcat i były wspólne poszukiwania. Znaleziony na szczęście ;p Było super. Jeszcze z panem, który wędkował sobie porozmawiałam. Dwuletnie dziecko wyraźnie chciało pożreć Mustanga, więc ucieczka była konieczna xD Jak zgram zdjęcia to wrzucę tutaj, bo zrobiłam kiklka z jego grzbietu.
Teraz lecę do Oli spać <3 ZAPIEKANKAAAAAAAAAA !!! Jak ona bosko gotuję !!! *-*
Pozdrawiam ^^