Naszła mnie ochota na wstawienie czegoś kreatywnego co nie będzie opisywało mojego życia (a może jednak będzie...). Nie będę się długo rozpisywać, bo ten wpis tego nie wymaga no i ostatnio nie wydarzyło się nic szczególnego co wzbudziłoby Waszą ciekawość, no może oprócz wizyty Oli (kuzynki) ale o tym będzie osobna fotorelacja :)
Podzieliła się na dwie części lepszą i gorszą, można było też powiedzieć: radosną i smutną. Ku zdziwieniu wszystkich bycie szczęśliwym było dla niej czymś złym, a nawet bardzo złym. Wolała być smutna, lepsza tylko dla siebie. Zawsze była samotna , po jej policzku zawsze spływała przynajmniej jedna łza. Podobało jej się to. Sprawiało jej to dużą satysfakcję. Lubiła być smutna. Depresja była jej jedyną prawdziwą przyjaciółką. Dla niej porzuciła przyjaźń, miłość i inne uczucia oraz towarzystwo i bliskość innych ludzi.