photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 23 SIERPNIA 2012

43.

3 DNI PÓŹNIEJ.

Minęły trzy dni. Klaudia dalej nie daje jakichkolwiek znaków życia. Rano jak w każdy dzień ostatnio obudziłam się u boku Neymara. Zjedliśmy pożywne śniadanie i zastanawialiśmy się co będziemy robić. Ney był w ten dzień do południa cały czas w domu. Zaparzył kawę i usiedliśmy w salonie. Mały Davi bawił się na dywanie na podłodze samochodzikami.
- Klaudia się dalej nie odezwała ? - zaczął mówić.
- nie.. - wzięłam kawę i zrobiłam mały łyk.
- nie wiem, może ją gdzieś zabrać, żeby się zabawiła trochę, poprzebywała z innymi ludźmi, cokolwiek. - zaproponował i puścił oczko to swojego synka.
- hmm.. masz jakiś pomysł ?
- no na przykład na mecz.
- powiedział piłkarz. - odparłam. - nie no brawo, nic lepszego nie wymyślisz ?
- może ty coś wymyślisz lepszego ? - zgasił mnie. - no właśnie.
- hmm.. ona by tak musiała iść na mecz FC Barcelony, żeby Messiego widzieć. - zamyśliłam się
- no to jutro możesz ją zabrać.
- jak to ? gracie z Barceloną ? - zapytałam z entuzjazmem.
- nie, z Argentyną towarzyski.
- idealnie ! - krzyknęłam.
- haha, co, może ich umówimy ze sobą po meczu jeszcze. - zażartował śmiejąc się.
- tak i ty to załatwisz ! - wskazujący palec skierowałam na niego.
- no tak, co jeszcze.
- dziękuję. - przytuliłam go mocno i pobiegłam do pokoju na górę po komórkę. Zbiegłam spowrotem na dół, usiadłam na kanapie i zadzwoniłam. Odebrała dopiero za drugim razem.
- no hej. -dalej była przybita.
- jak się czujesz ? - zapytałam, choć przypuszczałam co mi odpowie.
- a jak byś ty się czuła ?
- okej, słuchaj, przejdziesz się jutro ze mną na mecz ?
- jaki ?
- Brazylia z Argentyną gra. -powiedziałam radośnie, myślałam, że się ucieszy.
- co z tego. - odrzekła.
- co z tego ? Messi będzie grał ! nie chcesz go zobaczyć na żywo ?
- nie wiem czy to dobry pomysł. - próbowała jakoś się wymigać.
- Klaudia. Taka okazja może się nigdy w życiu już nie powtórzyć.
- o której to jest ? - spytała, jednak ją to coś zainteresowało.
- ej, o której to jest ? - przysłoniłam telefon drugą ręką i odezwałam się do Neymara.
- o piętnastej mecz się zaczyna.
- o czternastej bym była u Ciebie, co ty na to ? - odezwałam się ponownie do Klaudii.
- okej, będę czekać, pa. - i rozłączyła się.
Udało się wszystko bez problemu załatwić. Teraz tylko co z tym spotkaniem.
- przed samym meczem napiszę Ci co mi się udało załatwić. - powiedział Neymar. - dobra ja lecę do chłopaków, jakieś spotkanie przed meczem jeszcze czy coś.
- dobrze, pa. - pocałował mnie i poszedł.
Brandy naciągnęła mnie na spacer z Davim. Trochę mnie oprowadziła po ich okolicach. Co chwilę goniłam małego po śnieżkach. Wstąpiłyśmy po drodze na gofra. Wróciłam do domu wykończona. Umyłam się i poszłam od razu spać nie czekając na Neymara. Nie wiem nawet kiedy wrócił.
Kolejnego ranka wstaliśmy obydwaj szybko. Ney już o dziesiątej musiał jechać na stadion. Ja się przyszykowałam za ten czas i po obiedzie o czternastej pojechałam z szoferem po Klaudię. Nie musiałam wchodzić do hotelu po nią, bo czekała już na zewnątrz. Weszłyśmy do limuzyny i szofer zawiózł nas pod sam stadion. I tak nie wchodziłyśmy głównym wejściem. Całe szczęście, Neymar nie zapomniał mi dać dwóch biletów dla vipów.  Jaki bilet, takie miejsce. Byłam już na wielu meczach, ale na żadnym z nim, nie siedziałam na tak dobrym miejscu. Zresztą, to nie te same stadiony i boiska co w Polsce, wiadomo. Dokładnie dwadzieścia minut przed rozpoczęciem meczu dostałam wiadomość od Neymara o treści: wszystko załatwione, po meczu nigdzie nie wychodźcie, czekajcie tam gdzie siedzicie. Po przeczytaniu tego na twarzy zrobił mi się ogromny banan. Spojrzałam kątem oka na siedząca obok Klaudię. Dalej była przybita. Miałam nadzieję, że gdy chłopacy wyjdą na boisko choć trochę się rozweseli.
Mecz się rozpoczął. Przyglądałam się tylko dwóm zawodnikom. Tym, których uważam za najprzystojniejszych z brazylijskiej reprezentacji. Neymarowi i Oscarowi. Na Neymara już dość  się na patrzyłam, więc od drugiej połowy meczu moje oczy śledziły wyłącznie Oscara. To nie znaczy, że mecz mnie wgl nie interesował. Wręcz przeciwnie. Kibicowałam gospodarzą, czyli mojej kochanej Brazylii. Po pierwsze połowie był wynik bezbramkowy. Argentyńczycy też byli bardzo dobrzy. Pierwsza bramkę strzelił Marcelo. Drugą Messi. Znowu był remis. Gdy Argentyńczyk strzelił gola, mojej przyjaciółce humor się poprawił. Zaczęła coraz bardzkiej kibicować Argentynie. W tym momencie stałyśmy się dla siebie wrogami.
- Klaudia, trochę ciszej, bo wiesz.. jesteśmy w Brazylii, więc na tym meczu jest więcej Brazylijczyków. - ona wejrzała na mnie groźnym wzrokiem, ale po chwili zaczęła się śmiać.


 

Coś słabo ostatnio z kliknięciami. ;c przestaliście czytać, czy co ? xd jesli dobijecie dzisiaj minum do 30 kliknięć, być może dodam jeszcze jedną część dzisiaj. ; ) 

Komentarze

neeymarlove Boskie ; D Czekam na następną część ; )
23/08/2012 21:53:05
kochamcieskarbie4 BOSKO <3 kiedy kolejna?
23/08/2012 14:29:58
neymaar jak będzie 30 kliknięć to może wstawię jeszcze dziś. : )
23/08/2012 14:52:33

seekinglady Kocham to opowiadanie ;p
=wbij jeśli chcesz ;)
23/08/2012 13:11:23
neymaar miło mi. : )
23/08/2012 13:35:40

Junior opowiadaniaandopis lubisz pisać opowiadania ? masz pare fajnych opisów na gg ?
Jeśli tak to zapraszam na świeżego photobloga na którym będziesz miał / miała okazje pokazać wszystkim swoje prace ! . Zapraszam po więcej informacji :):)):)

wybaczcie za spam , ale pragnę aby dotarło do jak największej ilości osób .
23/08/2012 13:17:12
jokiel Siemandero! XD
Zagłosujesz na mnie w jakże zacnym konkursie? Mam numer 3 ;p
http://www.photoblog.pl/pilkarzyki/131107176/drugi-dzien.html
+ Klikam fajne :-)
23/08/2012 12:56:51
serialowo świetne.
jeśli lubisz dobre seriale, zapraszam :3
23/08/2012 12:45:27