Następnego dnia postanowiłam iść na zakupy. Przeczesałam swoje czarne włosy , umalowałam się , założyłam czarne rurki, białą koszulę a do tego czarne szpilki i torebka . Wsiadłam w swoje czerwone ferrari i puściłam muzykę na full.
http://www.youtube.com/watch?v=9XolBQsGGBM
Podjechałam do kafejki sprawdzić pocztę ,czy może dostałam jakieś nowe zadanie. Nie korzystałam z własnego laptopa ,bo mogliby mnie namierzyć. Nic nie ma, oj chyba Charlie się obraził i nie polecił mnie nikomu . Uśmiechnęłam się pod nosem. Usłyszałam kłótnie. Obejrzałam się . Grupa mężczyzn zaczepiała jakąś dziewczynę . Ta raczej nie kryła zadowolenia, chciała odejść , lecz jej nie pozwolili. Nikt z gości nie zwrócił uwagi. Wstałam i podeszłam do nich.
-Jakiś problem ? - spytałam przestraszoną dziewczynę.
- Spadaj. - usłyszałam od jednego z nich.
-Nie lubię chamstwa .. - zamruczałam .
- To może koleżanka się z nami zabawi ? - drugi zmierzył mnie wzrokiem, zaśmiali się , podszedł do mnie i chwycił za rękę.
- Bardzo chętnie. - uśmiechnęłam się pod nosem, wykręciłam mu rękę i rzuciłam na stół. - Ktoś jeszcze chętny do zabawy ?
-Rozwaliłaś mi nos ! - usłyszałam za sobą głos . Podbiegł trzeci z nich , chwycił mnie od tyłu, zaśmiałam się , nastąpiłam mu szpilką na nogę, walnęłam go z łokcia w żebra , odsunął się zwijając się z bólu.
-Chodź ! - złapałam dziewczynę i skierowałyśmy się w stronę drzwi.
-Łapcie ją idioci ! - wybiegłyśmy z kafejki , wpadając na jakiegoś mężczyznę . Spojrzeliśmy sobie prosto w oczy , uśmiechnęłam się , kazałam dziewczynie wsiadać do samochodu i odjechałyśmy. Zorientowałam się , że wybiegając zgubiłam torebkę . Cholera !
- Wow ! To było niesamowite. - powiedziała podekscytowana.
- Żadna nowość. Gdzie Cię podrzucić ? - powiedziałam poddenerwowana.
- Mieszkam tutaj niedaleko.
- Nie chodź więcej sama.
- Mam już 16 lat , nie potrzebuję niańki.
- Widać . - odrzekłam. - Gdzie teraz ?
-Tu w lewo. - skręciłam w jednokierunkową i się przytrzymałam.
-Dzięki. - powiedziała uśmiechając się lekko.
- Jasne . Nie ma za co. - odrzekłam uśmiechając się sztucznie, dziewczyna wysiadła z samochodu a ja pojechałam dalej. Zajechałam pod komisariat policji. Weszłam do środka.
- Witaj Jake, jest Tom ? - spytałam dyżurnego.
-Jasne , tam gdzie zawsze. - uśmiechnął się. Poszłam do gabinetu.
- Cześć Tom. - przywitałam przyjaciela, który stał koło okna i przeglądał jakieś papiery. Brunet o zielonych oczach, dobrze zdbudowany, wysoki ogólnie nieziemsko przystojny . Spojrzał w moim kierunku.
- Witaj Kath . Nie powinnaś tu przychodzić . - odrzekł chłodno. Westchnęłam. - Wiem, że to Ty byłaś wczoraj u " Jeveler " . Prosiłem Cię , żebyś przestała to robić. - syknął i odłożył papiery.
- Może byłam , może nie byłam .. - usiadłam na jego fotelu i założyłam nogi na biurko.
- Cholera ! Kath ! Obiecałem Twojemu bratu , że się Tobą zaopiekuję ! - połozył ręce na biurku i wptarywał się na mnie swoimi wściekłymi oczami, lubiłam kiedy się na mnie wkurzał, podniecało mnie to.
- Ale on nie żyje ! - syknęłam wstając i robiąc taką samą pozycję jak on . Teraz nasze oczy znajdowały się na takiej samej wysokości. - I obydwoje wiemy , że zabił go Charlie !
- I co teraz dla niego pracujesz ? Co zrobisz jak się dowie , że jesteś siostrą Jima ? Zastanawiałaś się ?!
- Sprawy się trochę pokomplikowały .. Ale zrobię to co będę musiała. - usiadłam spowrotem na fotel.
- Zabijesz go ? - spytał, spojrzałam na niego przewracając oczy.
- Nie powinieneś się tym interesować , możesz stracić pracę . - podeszłam do niego i przejechałam ręką po jego włosach. Przysunęłam się do niego bliżej tak, że czułam jego nierówny oddech ze złości . - Lubię mężczyzn w mundurach. - zamruczałam do jego ucha i zbliżyłam swoje usta do jego ust. Wtedy do gabinetu wszedł mężczyzna , biały tors opinał jego ciało , blondyn z niebieskimi oczami. Wyglądał na tego gościa na którego wpadłam wybiegając z kafejki. W dłoni trzymał moją torebkę.