photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 26 CZERWCA 2013

Opowiadanie 1 część 14

Część 14

 

Pochłaniała mnie głęboka rzeka, a ja nie potrafiłam wydostać się na powierzchnię. Moje ciało odmawiało posłuszeństwa poprzez strach, który mnie opanował. Brakowało mi tlenu, zaczęłam nabierać wody do ust... I film się urwał.

(...)

 

To co działo się ze mną później było dziwne. W myślach objawiały mi się sceny z mojego życia, tak jakby  urywki filmów.. Widziałam ojca. Chciałam do niego podejść , ale nie mogłam , krzyczałam, ale mnie nie słyszał. Po dłuższej chwili odzyskałam świadomość. Słyszałam jedynie ciszę, a głowę dosłownie mi rozrywało z bólu. Otworzyłam oczy. Leżałam na łóżku szpitalnym w małym pomieszczeniu, podpięta do jakiegoś urządzenia, obok na krzesełku spał Max. Spojrzałam na  niego. Jest tu. Jest tu ze mną, a skoro jest tu zemną to znaczy , że żyję. Do sali weszła Al.

- O Boże Jess ! - krzyknęła z zachwytu, podbiegła do mnie i mocno mnie przytuliła. Jednak nie tylko głowa mi bolała. Max się obudził.

-Ała. - powiedziałam cicho. - Połamiesz mi kości. - uśmiechnęłam się lekko, nie miałam siły na więcej.

- Cieszę się , że w końcu się przebudziłaś . - uśmiechnęła się szeroko.

-Jessico. - Max usiadł koło mnie na łóżku wziął moją rękę i przyłożył ją do swojego  policzka. W jego oczach widziałam łzy.

- Witaj. -  szepnęłam.

- Idę po lekarza. - rzekła Al po czym wyszła i zostawiła nas samych.

- Myślałem, że już na zawsze Cię stracę ..

- Co z nią ? - przerwałam mu.

- Nie żyje .. zastrzelili ją .. jak tylko skoczyłaś .. - odpowiedział smutno, bo nie dałam mu dokonczyć . Ulżyło mi . Spojrzałam na jego zawiedzioną twarz.

-Kocham Cię . - spojrzałam na jego smutne oczy. Na jego twarzy pojawiło się zdziwienie. - Tak głuptasie, kocham Cię i to bardzo. I myślę , że połączenie firm to znakomity pomysł. - serce zaczęło mi bić coraz szybciej z podekscytowania.

-Ja Ciebie też kocham . - uśmiechnął się . - Zajmę się wszystkim nie obawiaj się.

- Dobrze. -  musnął moje wargi namiętnie. W tej chwili wszedł lekarz.

- Witam Panno Jessico . Jestem doktor Reyer. - uśmiechnął się mężczyzna , na oko miał 32 lata.

- Witam.

- Jak się Pani czuje ?

- Strasznie mnie wszystko boli, a zwłaszcza głowa. I nie mam siły nawet rozmawiać. - powiedziałam cicho.

- Jest Pani wyczerpana. Przepiszę Pani leki i za kilka dni wróci Pani do domu. - usmiechnął sie zowu, napisał cos na kartce i wyszedł. Znowu zostaliśmy sami.

- Max nie chcę tam wracać. Proszę sprzedaj dom, nie chcę tam mieszkac. - powiedziałam ze łzami w oczach.

- Dobrze spokojnie, zamieszkamy u mnie. Wszystkim się zajmę.- gładził moją rękę. W szpitalu odwiedził mnie jeszcze komisarz Poll , przyniósł mi bukiet czerwonych róż ,bardzo się z nim zaprzyjaźniłam , no i Mery wpadła w odwiedziny zapewniając , że wszystko jest dobrze z firmą .

Po kilku dniach wróciłam do mieszkania Maxa. Dalej mnie wszystko bolało , ale już mniej. Max położył się na łóżku , widać , że był zmęczony. Położyłam się na niego całując go po szyi. Usmiechnął się po czym przewrócił mnie i teraz ja byłam na dole a on na górze. Objęłam go w pasie przyciskając go lekko do siebie...

(...)

 

2 lata później.

Ja i Max zaręczyliśmy się . Jesteśmy ze sobą bardzo szczęśliwi. Mieszkamy w jego mieszkaniu , ale chcemy wykupić posiadłość na obrzeżach LV .Niepokoi mnie to , że po Joshu zaginął jakikolwiek ślad, suma sumarum  mam nadzieję, że więcej go już nie zobaczę. Podobno doprowadził jakąś firmę do bankructwa , a przepisanie udziałów z mojej firmy pozwoliłoby mu spłacić dług. Chyba nieracjonalnie myślał, skoro sądził , że posunę się do takiego czynu. Połączyliśmy firmy z Maxem, ale nazwy pozostały te same. Mery została moim zastępcą ,poprosiłam ją aby zatrudniła nową sekretarkę, długo się opierała twierdząc , że sama da sobie radę , ale w końcu ją przekonałam.  

Dziś z Maxem bierzemy ślub. Stałam przed lustrem wptarując się w piękną suknię i welon na moim ciele. W kościele poprowadzi mnie ojciec Maxa. Nagle Al wpadła do pokoju.

- Jess ! Jak Ty pięknie wyglądasz ! Choć , bo się spóźnimy. -  ucałowała mnie w policzek.

-Boję się .

- Czego ?

- No wiesz... Ślubu ..

 

- Idź Ty głuptasie ! Chodź , bo ukochany czeka. - uśmiechnęła się łobuzersko i pociagnęła mnie za soba. Wsiadłyśmy do limuzyny.

_______________________________________________________________________________________

dziękuję za zdjęcie storyaboutcam :*

tak apropos chcecie końcówkę z happy endem czy nie ? czekam na opinie ;> 

 

Komentarze

julita1506 oczywiście że happy end , a po za tym to świetne
+ zapraszam do siebie
27/06/2013 12:12:08
neverxendingxstoryx3 dziekuje :*
27/06/2013 18:07:11
julita1506 obserwujemy ?
27/06/2013 20:05:39

storyaboutcam happy end musi być! ♥
26/06/2013 12:26:32
Zobacz wszystkie odpowiedzi: 14
storyaboutcam oh, nie zawsze :c
26/06/2013 21:40:30
neverxendingxstoryx3 aghrrr , opowiadanko pisz Kochana <3
26/06/2013 21:44:52
storyaboutcam pisze, pisze, ale weny czasami brak :c
26/06/2013 21:45:37
neverxendingxstoryx3 aj też tak mam ;) db lecę się uczyć dalej , a tak się nie chce łeeeee ;C
26/06/2013 21:47:12
storyaboutcam a na co się uczysz? ;d
26/06/2013 21:47:41

blaugrass Świetne! <3
Dodaję. :)
26/06/2013 20:09:19
hope343 fajne :)
26/06/2013 15:06:43
neverxendingxstoryx3 :)
26/06/2013 15:24:49

andiowoopisowoo <3 ;*
26/06/2013 15:22:07
neverxendingxstoryx3 :)
26/06/2013 15:24:44

writesheart tak szybko koniec..:(
26/06/2013 11:34:19
neverxendingxstoryx3 jeszcze ze 2 części i koniec ; )
26/06/2013 14:44:16

xbemymiracle Z HAPPY ENDEM POPROSZĘ < 3
26/06/2013 10:16:21
mojeopowiadania14 ja także poproszę taką końcówkę ;D
26/06/2013 11:30:05