Część 14
Pochłaniała mnie głęboka rzeka, a ja nie potrafiłam wydostać się na powierzchnię. Moje ciało odmawiało posłuszeństwa poprzez strach, który mnie opanował. Brakowało mi tlenu, zaczęłam nabierać wody do ust... I film się urwał.
(...)
To co działo się ze mną później było dziwne. W myślach objawiały mi się sceny z mojego życia, tak jakby urywki filmów.. Widziałam ojca. Chciałam do niego podejść , ale nie mogłam , krzyczałam, ale mnie nie słyszał. Po dłuższej chwili odzyskałam świadomość. Słyszałam jedynie ciszę, a głowę dosłownie mi rozrywało z bólu. Otworzyłam oczy. Leżałam na łóżku szpitalnym w małym pomieszczeniu, podpięta do jakiegoś urządzenia, obok na krzesełku spał Max. Spojrzałam na niego. Jest tu. Jest tu ze mną, a skoro jest tu zemną to znaczy , że żyję. Do sali weszła Al.
- O Boże Jess ! - krzyknęła z zachwytu, podbiegła do mnie i mocno mnie przytuliła. Jednak nie tylko głowa mi bolała. Max się obudził.
-Ała. - powiedziałam cicho. - Połamiesz mi kości. - uśmiechnęłam się lekko, nie miałam siły na więcej.
- Cieszę się , że w końcu się przebudziłaś . - uśmiechnęła się szeroko.
-Jessico. - Max usiadł koło mnie na łóżku wziął moją rękę i przyłożył ją do swojego policzka. W jego oczach widziałam łzy.
- Witaj. - szepnęłam.
- Idę po lekarza. - rzekła Al po czym wyszła i zostawiła nas samych.
- Myślałem, że już na zawsze Cię stracę ..
- Co z nią ? - przerwałam mu.
- Nie żyje .. zastrzelili ją .. jak tylko skoczyłaś .. - odpowiedział smutno, bo nie dałam mu dokonczyć . Ulżyło mi . Spojrzałam na jego zawiedzioną twarz.
-Kocham Cię . - spojrzałam na jego smutne oczy. Na jego twarzy pojawiło się zdziwienie. - Tak głuptasie, kocham Cię i to bardzo. I myślę , że połączenie firm to znakomity pomysł. - serce zaczęło mi bić coraz szybciej z podekscytowania.
-Ja Ciebie też kocham . - uśmiechnął się . - Zajmę się wszystkim nie obawiaj się.
- Dobrze. - musnął moje wargi namiętnie. W tej chwili wszedł lekarz.
- Witam Panno Jessico . Jestem doktor Reyer. - uśmiechnął się mężczyzna , na oko miał 32 lata.
- Witam.
- Jak się Pani czuje ?
- Strasznie mnie wszystko boli, a zwłaszcza głowa. I nie mam siły nawet rozmawiać. - powiedziałam cicho.
- Jest Pani wyczerpana. Przepiszę Pani leki i za kilka dni wróci Pani do domu. - usmiechnął sie zowu, napisał cos na kartce i wyszedł. Znowu zostaliśmy sami.
- Max nie chcę tam wracać. Proszę sprzedaj dom, nie chcę tam mieszkac. - powiedziałam ze łzami w oczach.
- Dobrze spokojnie, zamieszkamy u mnie. Wszystkim się zajmę.- gładził moją rękę. W szpitalu odwiedził mnie jeszcze komisarz Poll , przyniósł mi bukiet czerwonych róż ,bardzo się z nim zaprzyjaźniłam , no i Mery wpadła w odwiedziny zapewniając , że wszystko jest dobrze z firmą .
Po kilku dniach wróciłam do mieszkania Maxa. Dalej mnie wszystko bolało , ale już mniej. Max położył się na łóżku , widać , że był zmęczony. Położyłam się na niego całując go po szyi. Usmiechnął się po czym przewrócił mnie i teraz ja byłam na dole a on na górze. Objęłam go w pasie przyciskając go lekko do siebie...
(...)
2 lata później.
Ja i Max zaręczyliśmy się . Jesteśmy ze sobą bardzo szczęśliwi. Mieszkamy w jego mieszkaniu , ale chcemy wykupić posiadłość na obrzeżach LV .Niepokoi mnie to , że po Joshu zaginął jakikolwiek ślad, suma sumarum mam nadzieję, że więcej go już nie zobaczę. Podobno doprowadził jakąś firmę do bankructwa , a przepisanie udziałów z mojej firmy pozwoliłoby mu spłacić dług. Chyba nieracjonalnie myślał, skoro sądził , że posunę się do takiego czynu. Połączyliśmy firmy z Maxem, ale nazwy pozostały te same. Mery została moim zastępcą ,poprosiłam ją aby zatrudniła nową sekretarkę, długo się opierała twierdząc , że sama da sobie radę , ale w końcu ją przekonałam.
Dziś z Maxem bierzemy ślub. Stałam przed lustrem wptarując się w piękną suknię i welon na moim ciele. W kościele poprowadzi mnie ojciec Maxa. Nagle Al wpadła do pokoju.
- Jess ! Jak Ty pięknie wyglądasz ! Choć , bo się spóźnimy. - ucałowała mnie w policzek.
-Boję się .
- Czego ?
- No wiesz... Ślubu ..
- Idź Ty głuptasie ! Chodź , bo ukochany czeka. - uśmiechnęła się łobuzersko i pociagnęła mnie za soba. Wsiadłyśmy do limuzyny.
_______________________________________________________________________________________
dziękuję za zdjęcie storyaboutcam :*
tak apropos chcecie końcówkę z happy endem czy nie ? czekam na opinie ;>