Część 8
Wychodząc od weterynarza , znowu sprawdziłam telefon. Miałam cichą nadzieję, że Al się odezwie. Ale znowu brak jakiejkolwiek wiadomości, Josh też nie dawał znaku życia . Uwzięli się na mnie wszyscy czy co ? Mały okazał się być Małą, nazwałam ją Mika. Wzięłam taksówkę i wrociłam z nią do firmy. Wchodząc do gabinetu myślałam o tym , że przecież dziś wtorek , a jutro te spotkanie z PR, jak ten czas szybko mija. Zobaczyłam bukiet czerwonych róż na biurku. Postawiłam Mikę na ziemi i podeszłam przeczytać karteczkę doczepioną do jednej z nich .
Tęsknię
Max
Uśmiechnęłam się , to było bardzo miłe z jego sotrony. Zadzwonił telefon . ' O wilku mowa' pomyślałam.
- Witaj Max. - powiedziałam słodko.
- Witaj Jess. Dostałaś kwiaty ?
- Tak ,są śliczne. Dziękuję.
- Chciałbym Cię powiadomić , żę Twój samochód stoi już przed Twoją firmą, kluczyki są w recepcji .
- Super, dzięki.
- Do zobaczenia wieczorem.
- Pa. - rozłączyłam się i usiadłam za biurko. Zadzwoniłam jeszcze do komisarza Polla spytać jak wre dochodzenie. Oczywiście niczego nowego się nie dowiedziałam , jedynie , że znaleźli odciski palców, ale nie wiadomo czy je odtworzą , bo są zbyt zatarte. Odezwą się jak będą coś wiedzieć, a mieszkanie oddadzą mi za kilka dni. No cudownie. Mika podbiegła do mnie , aby ją pogłaskać , rzuciłam jej piłeczkę , żeby dalej mogła sobie słodko się bawić. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Postanowiłam , że zadzwonię do Alice. Odebrała po 2 sygnale.
- Halo ? - usłyszałam jej głos.
- No Al dzięki Bogu w końcu odebrałaś ! Martwiłam się , dzwoniłam wczoraj do Ciebie, dlaczego nie odbierałaś ?
- Cześć Jess, jak to do mnie dzwoniłaś? Nie mogłaś do mnie dzwonić , nie mam żadnej wiadomości o nieodebranych połączeniach.
-Żartujesz sobie prawda? Dzwoniłam , chyba z 10 razy ! Słuchaj ktoś włamał się do moejgo domu.
- Nie mogłaś dzwonić , Bet by mi powiedziała , była u mnie wczoraj. Jeju no co TY ?!
- Bet była u Ciebie?- spytałam podejrzliwie. - No tak , dzwoniłam do Ciebie spytać się czy mnie przenocujesz.
- No była ,mówiła , że jej mieszkanie zalali sąsiedzi i nie ma , gdzie się podziać, więc powiedziałam, że może u mnie przenocować kilka dni. Przepraszam Skarbie! Masz , gdzie się podziać ?
- Tak , spokojnie, Max mnie przygarnął. Poza tym Josh się nie odzywa, chyba jest zły.
- Co za Max? Czy ja o czymś nie wiem?
-A. Max to kolega Josha. Zaproponował mi pomoc , więc się zgodziłam. Natomiast zawiodłam się na Joshu , w tak kryzysowje sytuacji ważniejsze mu było spotkanie. Zmienił się z charakteru strasznie, mówię Ci.
- No no no elegancko ! A przystojniak chociaż ? Co się nie chwalisz przyjaciółce?A Josh to strata czasu uwierz , nie mówił Ci po co tu przyjechał?
- Tak , przystojniak. - spojrzałam na kwiaty. - Nie mówił a Ty wiesz po co ? Masz czas się spotkać za pół godziny ? Mam Ci tyle do opowiedzenia, przygarnęłam suczkę, znalazłam ją w kontenerze na śmieci! Wyobrażasz to sobie ? Nazwałam ją Mika. Jest słodka, zabiorę ją ze sobą i sama zobaczysz. To co znajdziesz czas? Za pół godziny w "La Gunie" ?
- No jasne! Do zobaczenia.
Rozłączyłam się , miałam mieszane uczucia , ale bardzo chciałam się z nią zobaczyć. Niepokoiło mnie jedno , skoro Bet u niej wczoraj była to dlaczego nic nie powiedziała , że dzwoniłam ? I po co przyjechał Josh? Każdy ma przede mną jakieś tajemnice. Nałożyłam Mice obrożę, zapięłam smycz, wzięłam mp4 aby umilić sobie podróż i poszłam na spotkanie z Al .
(...)
Gdy wyszłam z restauracji ogarnęła mnie pustka nie wiedziałam , co mam myśleć. Nie wiem co było gorsze , czy to , że Josh przyjechał namówić mnie na sprzedaż firmy czy to , że Bet nie powiedziała Al , że dzwoniłam i "grzebała" w jej telefonie ? W ogóle co się z nią dzieje ? Nie ważne skąd Alice wiedziała o zamiarach Josha ufam jej bezgranicznie. Gdy wróciłam do firmy zadzwoniłam do niego i wygarnęłam mu wszystko, nawet się nie wypierał . Myślałam , że na prawdę tęsknił, chciał się spotkać , pogadać a tu takie cyrki, tylko i wyłącznie sprawy biznesowe i to jeszcze jakie bezczelne, bo za moimi plecami powiedział jakiejś firmie ( co prawda była jakaś kobieta z taką propozycją , ale nie brałam tego na poważnie ) , że na pewno sprzedam im udziały ! Pfff ! Prędzej wbije mu w tyłek swoje szpilki niż sprzedam cokolwiek. Zaszłam jeszcze na chwilę do firmy zabrałam rzeczy Miki i pojechałam do mieszkania Maxa. Mam nadzieję , że się nie będzie złościł. Weszłam do środka.
_____________________________________________________
Witajcie Misiaki, jeżeli już tu jesteście kliknijcie fajne :* dzięki
Chciałabym dodać , że zdjęcia , które tu dodaję nie są mojego autorstwa.
Polecam:
http://www.photoblog.pl/storyaboutcam/153260314/9.html
Inni zdjęcia: święta za progiem ;) halinamLżej.. itaaan1447 akcentovaBHP- zielone kółko. ezekh114Podcienie elmarWIŚNIA JAPOŃSKA (SAKURA) xavekittyx... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24