Whatever... 

Nawet nie wiecie jak ten photoblog wciąga. Przez tyle lat tu coś pisałam dodawałam zdjęcia, ale teraz niestety, a może na szczęście zamykam ten oto rozdział mojego 'życia' ogólnie rzecz ujmując. Wiele zostało tu napisane, przeczytane, nie przeczytane i nie napisane, ale wszystko było robione po coś. Wiele zostanie tu już nigdy nie napisane, ukryte, schowane i mam nadzieję, że już tu nie wrócę. Nigdy. Tak właściwie nigdy nie wiedziałam jaki jest sens posiadania tej strony, chyba tylko to, że tacy gówniarze jakim jest każdy z nas w jakimś momencie swojego życia chce przekazać niby coś wielkiego światu, albo zwyczajnie w życiu... nudzi się nie potrafiąc dysponować swoim czasem należycie. A może po prostu jestem jakimś 'Innym' nie z tej epoki i nie rozumiem mody i innych wynalazków. Cieszę się, że mogę się z wami wirtualnie pożegnać i życzyć udanych kombinacji na photoshopie oraz mądrości by pisać coś z sensem lub bez sensu. Jak kto woli. Nie chce juz tu pisać bo doskonale wiem, że 99,9% procent z was tego nie przeczyta lub nie weźmie serio tego co staram sie tu napisać.  Nie szkodzi, jak zwykle nie robię tego dla kogoś tylko robie to dla siebie. Uczucie wolności. Tak. To jest to. Thank God...

Ludzie słuchajcie Rock'a!

Nirvana.Heart shaped box.mp3