"Życie powinno przybierać format filmu DVD. Można by wówczas oglądać wersję kinową przeznaczoną dla przeciętnego odbiorcy, lub wybrać wersję reżyserską - dzieło które powstało wedle pierwotnego zamysłu twórcy, zanim mnóstwo innych ludzi wtrąciło swoje trzy grosze. Obowiązkowe menu z wyborem scen pozwalałby wracać tylko do dobrych chwil, a omijać wszystkie nieudane. Swoją egzystencję mierzyłoby się wówczas liczbą epizodów chętnie przeżywanych na nowo lub minut spędzonych na ich wyszukiwaniu. Problem w tym, że w rzeczywistości życie , o wiele bardziej przypomina nudną wideokasetę, rejestrującą obraz z kamery przemysłowej. Rozmyte, niewyraźne kształty, choćby nie wiem jak bardzo wytężało się wzrok, oraz tryb wielokrotnego zapisu i odtwarzania. Nieznośna monotonia powtarzalności."
no ale przecież.... potrafimy kochać i marzyć, dlatego wszyscy jesteśmy zwycięzcami.