Go to work and take your calls
Hang the fruits of your labour on the walls
Such precision and care
What does it matter
if there's no one here to share
the flowers in the garden
the wine
the Waiting for Godot
and so much modern time ?
A jakoś mi tak dziwnie. Chyba zbliża się przesilenie letnio - jesienne.
Jednak odkładam na kask. Nie potrafię jeździć "z gołą głową". Nie po tych wszystkich wypadkach. No i... to zawsze jest ryzyko.
Dukat się mi dziś przewrócił. Sam, ale równie dobrze może to zrobić ze mną :p
Nie pożyczą. Muszę uzbierać sama. Ale mam już upatrzony i przynajmniej wiem ile jeszcze mi brakuje.
No to rozpoczynamy niezależnie od pogody jazdę rowerkiem.
Masakra :D:D
Acha, pan Alavanti jest okropnie zazdrosny i rży kiedy widzi mnie idącą z panem Dukatem :p
Podoba mi się jego "ogierowate" zachowanie... Tylko kurcze przytył okropnie. No ale musi jeszcze troszkę postać...