MIŁOŚCI NIE MIERZYMY W KILOMETRACH
CZĘŚĆ I
Lipiec 2013 roku, kolejny nudny dzień wakacji. Postanawiam wejść na czat i tak przecież nie mam ciekawszego zajęcia, szybka rejestracja, setki nowych wiadomości, niestety żadna z nich nie jest interesująca, z nikim nie da się pogadać dłużej, nie ma wspólnych tematów. Więc postanawiam sama poszukać wartościowego rozmówcy, szybki przegląd, nic specjalnego, już miałam sobie odpuścić, nagle jedno zdjęcie przykuło moją uwagę. Wiedziałam już, że mamy wspólną pasję - kibicowanie. Zanim zdążyłam zobaczyć jakie barwy nosi w sercu zmienił avatar. Więc napisałam. Już po pierwszych wiadomościach widziałam, że jest inny, nie interesował go tylko i wyłącznie mój wygląd, tak jak ja potrzebował normalnej rozmowy. Napisał, że nie ma czasu, wychodzi. Przez chwilę czułam zawód, ale nie trwało to długo, bo podał mi swoje dane, więc mogłam go odnaleźć na portalu społecznościowym. Szybka wiadomość ":)", wystarczyło. Jak tylko wrócił do domu zaczęliśmy pisać, poznawać się, opowiadał jak mu minął dzień, ja również opowiadałam mu o swoich przeżyciach. Mimowolnie uśmiechałam się gdy widziałam nową wiadomość od Niego. Potrafił poprawić mi humor, gdy miałam gorszy dzień. Z każdym dniem coraz bardziej potrzebowałam jego obecności, niestety był problem...
CDN
Inni zdjęcia: ... thevengefulone... thevengefulone... maxima24... maxima24... thevengefulone... maxima24... thevengefulone(*) itaaanPo drugiej stronie andrzej73łapka lilina