Jest to pierwsza fotka od...niewiadomego czasu, gdyż wcześniej nie mogłem nic dodać z mniej więcej takich przyczyn:
1. Miałem mało interesujące zdjęcia(co było odwrotnie proporcjonalne do wydarzeń tych dni ;D)
2. Spieprzyłem programy obróbkowe i nie mogłem zmniejszyć zdjęcia. Dopiero potem odkryłem takie coś jak Paint. Naprawdę dobra rzecz xD(tak, wiem jestem idiotą)
3. Hmm..po prostu mi się nie chciało. Nawet gdybym miał normalne zdjęcie(czyt. takie, które można od razu dać na fbl bez żadnego zmniejszania, zwiększania, przekręcania i chuj wie co jeszcze) to chyba nie miałbym weny na napisanie notki.
No, ale cóż...teraz tak jakby mam więc co nieco napiszę. Przez te parę (tygo)dni wydarzyło się sporo rzeczy mniej lub bardziej wartych opisania ^^. Będę opisywał je skrótowo a nie tak obszernie jak np: koncert WOŚP, gdyż nie starczy mi miejsca żeby opisać wszystkie akcje.
No to zacznę od koncertu w WCK-u, który był...nie pamiętam kiedy był o_O?! Nie pamiętam nawet kto grał...ba, od początku tego nie wiedziałem! Tego dnia jakoś nie kręciło mnie szczególnie pogo(ok, nigdy za bardzo mnie to nie kręci, ale wtedy naprawdę mało byłem pod sceną). W zasadzie to łaziłem sobie od jednego do drugiego końca sali gadając z ludźmi. W czasie, gdy inni pogowali ja zdążyłem: umówić się na doczepianego dreda(którego nie mam do dzisiaj), zrobić z siebie papierową mumię, znaleźć na ziemi dwie niedojedzone paczki chipsów i jedno prawie całe picie, załapać się na troszkę szlug i wbić jednak na ukochaną falę, która jest dla mnie nieodłączną atrakcją każdego koncertu ^^. Niestety ochroniarz się nieco zaczął pruć, więc fala ta nie była zbyt długa i efektowna jak np: na Łukaszadzie. Finalnie: Koncert- 3h, Pogo- 15-20 minut, Fala- wszystkie razem łącznie coś koo 5 minut. Poszkodowania: Oooo tak, najciekawsza część. W moim końcowym pogo przynajmniej 8 osób wgniotło mi rękę do barierki i coś mi nadwyrężyło...nie wiedziałem co to, ale za to wiedziałem że do godziny 14 następnego dnia(dodam że była 20) nie mogłem ruszać dobrze ręką. No i to tyle co do koncertu w WCK.
Kolejna sytuacja to Sylwester..! W zasadzie powinienem od razu zacząć najpierw od niego, ale jakoś najpierw przypomniał mi się WCK. Dlaczego? Nie, nie dlatego że sylwek był nudny. Nie pamiętam go z zupełnie innych powodów ^^. Taaak tutaj nie opiszę dużo, tylko zapamiętane urywki. No więc zapamiętałem mniej więcej tyle: Wiktor i Lacz nastawiający telewizor(powtórka z porzedniego roku, ta xD), rozmowy Edyty z całą ekipą przez telefon(bo ciągle do mnie dzwoniła i nie dała w spokoju uchlać xD), zamyślenia Hycla na temat tzw. "marnych puchów" i chęć powieszenia mnie na krzyżu, Filip leżący na pralce, 00:00 czyli czas kiedy pora wypełzać się z chaty i cudem wystrzelić jakieś rakiety xD, 2:00 czyli czas wystrzelenia czas ostatniej zachowanej rakiety w blok obok(finalnie rakieta i tak zboczyła i wystrzeliła nam w drzewo), "gwałt" na przedpokoju, rozmówki o wszystkim i niczym ze Sławianem i Kariną + oglądanie polsatu, z tego co pamiętam nieudana próba schowania ostatniej flaszki(bo Zocha podjebała :<)...i wiele innych ;D. Ogółem sylwester niezapomniany i najlepszy ze wszystkich jakie dotychczas przeżyłem ^^! Dziękuje wam za niego!
Kolejnym wydarzeniem będą poprawiny sylwka u Wiki(czyli tej samej osoby, która organizowała sylwka ^^). Stąd też bym za wiele nie opisał, bo też niewiele pamiętam, ale z racji tego iż były one wczoraj(a dokładniej z przedwczoraj na wczoraj), to jestem w stanie opisać więcej. No więc działy się tam mniej więcej takie akcje: Mission Impossible Hycla, kiedy to próbował przedostać się przez "lasery" i finalnie wpadł do wanny, medytowanie Hari Kriszny również przez Hycla, rozwalenie mi jajka na głowie przez...tak również Hycla, zrobienie mi z włosów schowek na 3/4 preparatów w mieszkaniu przez Kisia, Hycla i Lacza, próba dostania się do pokoju przeze mnie i Desuu, przywitanie z "Komandosem" przeze mnie, Chlebosia i Sławiana, oglądanie horroru "Czekolada"(WTF) przez prawie całą ekypę, mój zgon na stercie glanów w przedpokoju, robienie Mega Mixu ze wszystkiego co było w kuchni(dla niedoinformowanych: Mega Mix jest to płynna mieszanina petów, musztardy, brudu, ketchupu, masła, rzygów i.t.d, która zżera mózg), nagła wiadomość o przyjeździe policji i wszechobecne otrzeźwienie ^^, szukanie jakiejś wódki(gdy ta zaczęła się już powoli kończyć)... w zasadzie poprawiny mogą spokojnie dorównywać Sylwkowi, o ile nawet nie są od niego lepsze ^^! Zajebiste akcje z zajebistymi ludźmi...to jest TO!
Na koniec może jeszcze dla tych co tak bardzo chcieli opiszę coś o tym co ze mną się działo w przeciągu tego czasu. No, tak znalazłem tak jakby dziewoję(kurwa, cieszcie się xD!), ale to już przeszłość. Mam nadzieję że będzie to mój pierwszy i póki co(podkreślam...PÓKI CO, żeby potem nie było że jestem gówniarzem bo uważam że "dziewczyny to zUo") ostatni raz, bo szczerze nie wytrzymywałem tego psychicznie ;p(nie, nie chodzi tu o żądne zdrady i.t.d, ale dosyć poważne problemy ze samym sobą...ale o tym wolę tutaj nie pisać...wtajemniczeni wiedzą o co chodzi).
No i to chyba tyle...chyba, gdyż naprawdę sporo rzeczy nie pamiętam. W ciągu tego czasu dowiedziałem się i nauczyłem sporo przydatnych rzeczy. Przede wszystkim jestem jedną z tych osób, która po zmieszaniu wina z wódką nie "rodzi Szatana"(rzyga*...) na 1,5 metra...fuck yea ^^. Następne zdjęcie może uda mi się zamieścić w tym tygodniu, no chyba że znowu pojawią się jakieś problemy techniczne bądź umysłowe xD.
http://www.youtube.com/watch?v=ch1yEzd1Bn4 (Tak, wiem że to Emo-Core, ale akurat ta piosenka wyjątkowo mi się podoba :p)
Ps: Wiem, że zdjęcie z WOŚP jest dodane 10-ego stycznia, ale zostało ono dodane mniej więcej 1,5 tyg. po koncercie, więc był on PRZED Sylwestrem!