Postanowiłam za namową Roberta napisać cokolwiek. Być może cos mądrego. Chociaż... w moim wypadku to będzie naprawde spory wysiłek.
Myślę że większość rzeczy toczy się dobrze. Lepiej niż się tego spodziewałam. I tak naprawde nigdy niewiadomo jak można podziękować Temu, który nas nadzoruje z góry. Pomimo tego, że często powątpiewam w jego istnienie. To On kieruje nami w ten sposób, aby nauczyć nas czegoś wartościowego, co potem będziemy mogli przekazywać dalej z dumą. Dzieciom, wnukom i być może prawnukom... bo taka jest kolej rzeczy. I chyba zawsze będzie bolało nas to, że niemamy na to wpływu. Bo natury nigdy nieda się cofnąc, przyspieszyć czy też zatrzymać. Jesteśmy tylko ludźmi...