Chcialabym,zebys widzial jak sobie radze,jak przyjmuje to wszytsko co niesie mi los z pokora, jak ucze sie kazdego dnia na bledach innych,jak pomagam ludziom choc sama nie umiem pomoc sobie, chcialabym zebys wiedzial ze nie jestem tak slaba jak myslalam, ze nie jestem tak samotna w tym wszytskim jak myslalam ze bede, chcialabym zebys zobaczyl jak inni pomagaja mi przetrwac to co najtrudniejsze,zeby bylo Ci wstyd za to ze nie umiesz pomoc mi tak jak oni...
Nie wiem co moge powiedziec o milosci, w sumie to nic o niej nie wiem. Jest bardzo tajemnicza,rani nas...A my? Tak bardzo jej pragniemy... i nie umiemy jej zranic tak jak ona nas z obawy ze nas opusci i juz nigdy nie wroci.