Mój wyimaginowany Świat po entej wojnie legł w gruzach.Odparcie było za słabe, za mało celnych strzałów i zabezpieczeń. Drewniane "mury" spłonęły w oka mgnieniu, a wróg z całym impetem wdarł się do podświadomości, bez najmniejszego wysiłku, walka trwała długo, ciągnęła się miesiącami, lecz 2 strona wyciągnęła "asa z rękawa". To był punkt kulminacyjny, deszcz meteorów spadł na Mój pięknie i harmonicznie poukładany Świat. Nic nie dało się zrobić, nadprzyrodzone mocne zwyciężyły tą bitwę. Cała populacja ludzi żyjących w nim wyginęła, lub jest ciężko ranna. Budynki zszarzały, kolory spłynęły rynnami do kanalizacji. Wody wyschły, a Słońce zasłoniły chmury nicości. Ciemność, całkowita ciemność, głucha cisza, której żaden człowiek nie wytrzyma dłużej niż półgodziny. Cisza, w której słychać bicie serca, szum w uszach, odgłosy przepływu krwi przez tętnice. Raz na czas krzyk kolejnej umieracjącej z wycięczenia duszy, która była cząstką marzeń i celów podjętych do realizacji. Chimera, będąca namiestnikiem Miast mojego Świata, kryje się w mrocznej jaskini, zacierając dłonie. Dumna z postępów zagłady, snuje kolejne niecne plany.
c.d.n
Inni użytkownicy: lollypoplollypopolejtoxddderwa22protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetemkobekontakarolekrs
Inni zdjęcia: Osioł Boży bluebird111409 akcentovaLove damianmafiaDrogą przez las andrzej73Hejoo patusiax395:) szarooka9325Miły zakątek. ezekh114Uparty jak Osioł :) bluebird11Rekonesans terenu. ezekh114... thevengefulone