Ja mam rzekomo trochę wdzięku, Ty masz jaskrawo-smutne oczy. Znajdzie się zatem jakiś powód, żeby się sobą... zauroczyć. I żeby te zauroczenie ująć w banalnie wielkie słowa. Ja Cię odszukam bez kłopotu w tłumie tak zwanych zwykłych ludzi. Potem się Tobą będę cieszyć, a Ty się przy mnie nie zanudzisz. Znajdziemy powód by być z sobą, żadnych wymagań, planów żadnych. A potem sam się znajdzie powód, by zwątpić czy to się opłaca. Znajdziemy powód by odchodzić i sto powodów żeby wracać. Gdzie nie zajrzymy będzie ładnie, bo zamieszkamy wśród ogrodów. Znajdziemy powód by być z sobą, albo będziemy... bez powodu. :) to do zóbka za miesiąc Robaczki ;*