POWRACAM Z MOIMI OPISAMI, CYTATAMI,OPOWIADANIAMI itp. ;-)
miłego czytania :)
Niezapomniane chwile, tego nie da się wymazać
Nie raz przychodzi taki moment, gdy potrzeba się wypłakać
Przez to wspomnieniami wracasz, widzisz to co było szczęściem
Zamykasz oczy i widzisz tylko przestrzeń.
"PRAWDZIWI PRZYJACIELE to Ci którzy są przy Tobie gdy dobrze Ci się wiedzie. Dopingują Cię, ciesza się z Twoich zwycięstw.
FAŁSZYWI PRZYJACIELE to Ci którzy pojawiają się tylko w trudnych chwilach ze smutną miną, niby solidarni, podczas gdy tak
naprawdę Twoje cierpienie jest pocieszeniem w ich nędznym życiu"
I mimo wszystko dalej mi na nim cholernie zależy, pomimo litrów wylanych łez, pomimo momentów załamania, pomimo tego, że
jestem mu kompletnie obojętna. Codziennie zastanawiam się dlaczego... Codziennie myśle czy było warto. Czasami chciałabym
powiedzieć, żałuję że Cię poznałam, bo spowodowałeś że zniknęło wszystko. Natomiast gdy stoisz na przeciwko, nie potrafię...
Nawet nie wiesz jakie to trudne. Patrzeć na Ciebie co dnia, być miła i zachowywać się jakby nic się nie stało. A stało się.
Cholernie dużo się stało. Nawet jeśli Ty nie zdajesz sobie z tego sprawy.każdy krok jest dla mnie w życiu niespodzianką,
tylko dlaczego te niespodzianki muszę być aż tak przykre, dlaczego to wszystko jest takie nieobliczalne, dlaczego to Ty po
prostu jestes taki nieobliczalny? Myślalam że odpuszcze , że Ty odpuścisz i po prostu zapomnimy . Ja pierdole, dlaczego
akurat Ty?Nigdy nie chciałam niczego Ci niszczyć. Chciałam Ci tylko powiedzieć, że tęsknię. Że kurwa cholernie tęsknię.
Jest mi źle. od tygodnia. naprawdę jest mi źle. fizycznie jak i psychicznie. to pojawiło się tak nagle.te milion myśli nie
dają mi spokoju. Potrzebuję się wyłączyć z życia na kilka dni chociażby. wiem, że wymagam za wiele i przepraszam z góry za
to. Nie wiem czy cokolwiek by mi pomogło i czy jakakolwiek osoba byłaby moją opoką. potrzebuję się wyciszyć, przede
wszystkim, ale nie mogę. wszystkie myśli we mnie krzyczą próbując wydostać się na zewnątrz. zostało kilkadziesiąt dni do
czasu, gdy poczuję się wolna od niektórych spraw, ponieważ potem wrócą one ze zdwojoną siłą. nie chcę wspominać szkoły
poprzez pryzmat łez i najgorszych odczuć. chcę móc powiedzieć, że to były najlepsze lata mojego życia i nie mam im nic do
zarzucenia. owszem, jest śmiech, są znajomi, milsze wspomnienia, jednak łzy rozmywają mi ten obraz szczęścia. naprawdę nie
chcę cierpieć. czuję się jakby ktoś wziął moje serce i przepuścił przez magiel albo maszynkę do mięsa. mam pieprzone
odczucie, że ktoś zabrał mi moje emocje i roztrzaskał o zimy bruk o czwartej nad ranem, a potem nim się obudziłam poukładał
to w inne szufladki z imionami i wspomnieniami. nie mam ochoty na nic innego prócz stabilizacji. i wiem, że w tej kwestii
nie jestem nierozsądna lub głupia, bo podświadomie każdy tego łaknie niczym powietrza. wiem, że prócz tego każdy pragnie
też bliskości, ciepła, miłości.. tkwię w bezsensie i nie umiem się z niego wydostać. nie wiem co jest gorsze uczucie niemocy
czy brak wiary w swoje możliwości i w ludzi, których się kocha. przez tydzień naszło mnie kilkanaście myśli i pomysłów, a
żaden z nich nie miał w sobie refleksji pokonania bezsilności. już sama nie wiem ile są warte moje słowa i uczucia, moje
wspomnienia i życie. ile jest ogółem warta moja osoba na przestrzeni tego wszystkiego? może i smucę, może i nikt tego nie
przeczyta, może sama wyśmieje siebie za kilka lat za to co pisałam, ale teraz przeżywam, co przeżywam i wali mi się świat.
mam czternaście lat i prawo do pomyłek i korzystam z niego ile mogę. również , co zdziwi dorosłych mam prawo do tęsknoty,
miłości, zabawy, swobody, ciepła, kierowania się sercem lub rozumem, do cierpienia -w sferze emocji mam takie same prawa
jak osoby pełnoletnie, które wiele przeżyły. tak się tylko mówi, bo większość z nich nie wychylała się nigdy zza swojeg
cichego zakątku i nie ma pojęcia jak wielkie tragedie działy się obok osób w ich otoczeniu. mówi się,że ktoś wiele przeżył,
bo jest dorosły? śmieszne. ja też bardzo dużo już mam za sobą, choć wiem, że to jeszcze nie wszystko.
jeszcze nie raz i nie dwa oberwie mi się po dupie, a ja mam prawo dalej brnąć w tym bagnie. jednak co kogo to obchodzi.
człowieczeństwo jest pochłonięte swoimi sprawami by zobaczyć, że ktokolwiek potrzebuję pomocy albo zapewnienia. nigdy się
nie ma tego, czego oczekujemy ... i to rani najmocniej.
Może to czas zagoi rany. A może tylko ostudzi emocje i będzie kazał
spojrzeć w drugą stronę. Być może to bezsilność moich naiwnych
oczekiwań, że to wszystko da się jeszcze odwrócić, cofnąć
o parę tygodni, miesięcy. To wszystko mnie przerasta,
zmienia moje nastawienie do życia.
Może i mówię, że mam go w dupie. Że pierdole jego i tę jego nic nie wartą miłość. Może i oglądam się już za innymi chłopakami.
Może nawet podoba mi się jego kolega. Ale pośród tego wszystkiego wciąż widzę jego. Chociaż wiedz, że tego nie chce.
Chociaż teoretycznie zakończyłam już ten rozdział w moim życiu. Może i powiesz, że jestem żałosna, ale w głębi serca nadal
coś do niego czuje. Nie potrafię ot, tak zapomnieć o tym, co było. Mimo, że mnie krzywdził. Że płakałam i cierpiałam.
To za bardzo utkwiło w moim sercu. A ja nadal mam żal do siebie, że to się akurat tak musiało skończyć.
Próbuję nie myśleć o tym wszystkim co nas kiedyś łączyło. Próbuję, ale wciąż nie mogę zapomnieć, nie mogę zamknąć tego
rozdziału w życiu, nie mogę być egoistką i po prostu tak o Tobie zapomnieć. Przecież pamiętam do dziś jak cieszyłam się,
gdy przy każdym 'pa ' czy 'dobranoc' dopisywałeś średnik i gwiazdkę. Pamiętam jak dziwnie się czułam, gdy czasami nie
pisałeś tych znaków. Pamiętam wszystkie chwile tak dokładnie, tak realistycznie, nie mogę zapomnieć, nie mogę zrobić Ci
takiego chamstwa.
Ostatnio kilka spraw po zmieniało się w moim życiu, które nie są zbyt korzystne dla mnie ale cóż na to poradzić, takie jest
życie i trzeba się do tego dostosować. Czas przyzwyczajić się, że samo bycie tutaj krzywdzi nas i z czasem rujnuje wszystko
co dla nas najważniejsze. Życie potrafi dać kopa w dupe i wtedy trudno jest się nam podnieść. Ale istnieją osoby, które
naprawde nas kochają i mimo wszystko starają się abyśmy byli szczęśliwi. Dzięki tym osobom nasze życie ma sens, ale gdy ta
osoba odejdzie .. nie masz ochoty na nic i nagle chodzą Ci po głowie dziwne i chore myśli. Ale musisz dać radę, musisz się
wziąść w garść i iść dalej przez to przyjebane życie. Bo w końcu, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Twoja decyzja,
Twoje słowa dały mi dużo do myślenia.
Długo się nie widzieliśmy. A ja się zmieniłam. Stałam się dziewczyną od której chłopaki nie mogą oderwać oczu.
I właśnie wczoraj przechodziłam obok ciebie. Zacząłeś gwizdac i mówić 'ulala'. Uśmiechnęłam się pod nosem. Nie poznałeś mnie.
Z gracją się odwóciłam, przy czym moja zwiewna sukienka ładnie zawirowała. Uśmiechnęłam się tym uśmiechem, którym obdarzałam
tylko ciebie. zaniemówiłeś.Twarz Ci dziwnie pobladła. A więc jednak przypomniałeś sobie kim jestem. Odwróciłam się na pięcie
i poszłam przed siebie. Słyszałam słowa Twoich kumpli "Znasz ją?! " -milczałeś. Byłam z siebie dumna..
A najgorsze jest to, że nadal coś do niego czuję. Nie wiem czy to ten pieprzony sentyment, czy to coś więcej.
Sama nie wiem jak to nazwać. Na jego widok serce nadal zaczyna szybciej bić, a nogi uginają się tak, że pójście dalej z
trudem mi się udaje. Nadal czuje coś dziwnego w sercu, może przez to, że gdy go widzę momentalnie wszystkie wspomnienia
wracają. To prawda, że te najlepsze bolą najbardziej. Gdy ktoś o nim mówi, wciąż próbuję zachowywać się normalnie,
powstrzymać się od tego, by zaraz się nie rozpłakać. I nadal dziwnie reaguję na dźwięk jego imienia. Wciąż dużo rzeczy
kojarzy mi się z nim. Coraz bardziej zaczynam wątpić w to że kiedyś to wszystko minie.
Inni użytkownicy: eweorsmaciej11301992brooklyn10laura12122dziubdziakolinatorexahmedivilnes1gabigabispeeddavidd1981
Inni zdjęcia: :) dorcia2700Parking Lotniczy bluebird11... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Architektura miejska aceg... maxima24