sesja depresja?

Pisałam dziś egzamin...

Czy tylko ja mam tak, że nawet będąc pewna swojej wiedzy wpadam w panikę kiedy widzę przed salą tłumy osób z notatkami?

Zawsze wtedy zastanawiam się czy są wśród nich tacy, który właśnie pierwszy raz stykają się z materiałem, a może to tylko szybka powtórka, żeby co nieco (oby akurat tego co będzie) zostało jeszcze w pamięci.

Gdy widzę te tłumy przechodzi mnie dreszcz niepokoju, a co jeśli nie przygotowałam się wystarczająco? Na pewno stać mnie na wiele więcej.

A potem już tylko wchodzę do sali, zajmuję miejsce i skupiam się na swojej kartce.

Boję się ściągać, nie umiem tego robić i trzęsę się jak osika za każdym razem gdy próbuję. Tych którzy potrafią to robić szczerze podziwiam, nie żebym pochwalała ich czyny, albo uważała je za sprawiedliwe w jakikolwiek sposób. Po prostu zachwyca mnie poziom ich opanowania, pewności siebie i zimnej krwi.

Brawo Wy.

Za to po egzaminie można spotkać się z mieszanymi uczuciami, czasem gdy wiem, że świetnie mi poszło idę na pączka, czasem dzielę się wrażeniami z innymi, czasem trzęsę się ze strachu, bo wiem, że wyniki nie będą dla mnie zadowalające. Są też tacy, którzy w momencie opuszczenia sali spełniają ostatni punkt złotej zasady trzech Z:

zakuć

zdać

zapomnieć

Ja jednak zwykle zakładam słuchawki i pędzę do domu, uczyć się dalej...

Zaskakujące jak ciekawe jest sprzątanie całego mieszkania w czasie sesji, albo jak ciekawe są książki, które w ciągu roku leżą na półce i zbierają kurz, albo jak wiele fantastycznych seriali pojawia się na Netflixie.

Wszystko byle nie ślęczenie nad książkami, prawda?

Jednak czasem trzeba, a wtedy najlepszym przyjacielem jest zielona herbata, spokojna playlista i ciepły koc.

To moje "go to nauka", a wasze?

Na szczęście w nieszczęściu przede mną jeszcze tylko jedno starcie z egzaminem.

Wszystkim tym dla których najbliższa przyszłość nie maluje się tak kolorowo życzę powodzenia!

Głowa do góry i na pewno dacie radę, w końcu nie taki prowadzący straszny!

Zaraz zresztą będzie tak:

Sesja, sesja i po sesji...

zdjęcie własne, 2017r.