photoblog.pl
Załóż konto

Jak to jest z relacjami?

Jak szybko w nie wchodzicie?

 

Okazuje się, że mam z tym ogromny problem.

Potrafię zaangażować się bardzo szybko lub nie angażować się wcale.

Mam wrażenie, że czasem decydują o tym sekundy, jedno słowo.

 

 

Czuję się źle będąc sama.

Istnieje wiele opcji, żeby tej samotności zapobiec, a czasem przecież jest ona wskazana np. gdy chcemy odpocząć, uspokoić skołatane nerwy, przemyśleć coś co nas trapi i w końcu zabrać się za pisanie magisterki.

Jednak.. Źle mi samej, samej w tym psychicznym aspekcie, że nie mam tej "swojej" osoby. Wiem, że nie spędzałabym z nią 24h/dobę, nawet bym tego nie chciała, ale boli mnie to, że długo nie ma już takiego człowieka, któremu mogłabym powiedzieć o wszystkim i w najmniej spodziewanym momencie napisać głupkowatą wiadomość. Kogoś kto chce tak po prostu spędzać ze mną czas, wtulić się, być.

Moja wyobraźnia jest za to mistrzem plecenia wymyślonych scenariuszy, które chwilami zbyt mocną siecią oplatają mój mózg i trudno później o trzeźwe myślenie.

 

 

Wracając do relacji. Już nie raz podczas spotkania na terapii doszłyśmy do wniosku, że wchodząc w relacje bardzo szybko daję z siebie 100%, z chęcią wchodzę w relacje, w których czuję się potrzebna i jestem skłonna do ogromnych poświęceń. Nie mając komu dać cząstki siebie czuję się pusta. Tak jakby bycie dobrym samemu dla siebie było niewystarczające.

 

Czy w taki właśnie sposób zapadam się w coraz większą pustkę?

Przecież takie myślenie, ciągłe wałkowanie samotności i rozkładanie jej na czynniki pierwsze w niczym mi nie pomoże.

 

Pomóc za to mogą inne sposobności - jak chociażby apki "randkowe". Ostatnio miałam nawet wrażenie, że złapałam Pana Boga za nogi lecz szybko okazało się, że były to płonne nadzieje. Oczywiście nie zważając na nic moje myśli już wybrały się w podróż do krainy wyobraźni i tak oto tkwię sobie teraz w krystalicznie pięknej sieci utkanej z sennych mar.

Dodatkowo robię sobie kolejny raz "apkowy detoks". Jednak przeczucie odnośnie tego, że "TEGO" człowieka muszę poznać osobiście nie zawiodło po raz kolejny. Chciałabym już nie wracać na sztuczne profile (bo niezależnie od tego jak bardzo autentyczna tam będę, tak czy siak profil pozostanie sztuczny).

 

 

Chciałabym też znać odpowiedzi na kilka pytań relacyjno-związkowych:

  1. Czy kiedyś nauczę się w normalnym tempie wchodzić w relacje?
  2. Czy dotrze do mnie, że nie muszę z siebie dawać wszystkiego na początku? Że nie muszę wyeksploatować swoich zasobów do zera?
  3. Czy, a jeśli nie to kiedy, spotkałam/spotkam "TEGO"?

 

Bo zaczynam wątpić, że istnieje.

A nie jestem gotowa na taką myśl.

 

zdjęcie własne

 

Dodane 31 PAŹDZIERNIKA 2022
387

Informacje o nadziejanajutro


Inni użytkownicy: req12paolkaksniezka96misiek012bambiiik057maz44asdbkicia564aniasobkarolinanananana


Inni zdjęcia: * * * * takapaulinkaWylot Burzowca bluebird11Zagroda. ezekh114PIERWSZE MARCOWE LISTKI xavekittyxOddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24