Hej hej, dziś przychodzę z produktami, które zużyłam w maju. Uzbierało się tego sporo, ale ja zawsze tak mam, ze jak się kończy to wszystko w jednym czasie :D

1. Balsam do ciała evree głęboko nawilżający. Dla mne totalny hit, nie pozostawia na ciele klejącej warstwy, wchłania się bardzo szybko. Ma delikatny, naturalny zapach. Pozostawia skórę mięciutką i dobrze nawilżoną.

KUPIĘ PONOWNIE

2.Antyperspirant w żelu lady speed stick. Zdecydowany  ulubieniec. Zawsze miałam problem z doborem antyperspirantu, bo wszystkie wydawały mi  się takie mokre i moim zdaniem wolno wysychały. Polubiłam się z tym żelem i jeszcze z wersją w kremie. Wysychają naprawdę szybko i zapewniają skuteczną ochronę.

KUPIĘ PONOWNIE

3. Tonik Ziaja. Tutaj nie będę się rozpisywać. Totalnu bubel (przynajmniej dla mnie).

NIE KUPIĘ PONOWNIE.

4. Płyn micelarny bebeauty, póki co pozostaje moim ulubionym płynem micelarnym, a zarazem najtańszym. Nie szczypie mnie w oczy, dobrze zmywa makijaż, jest wydajny. Pozostawia skórę dobrze nawilżoną i oczyszczoną.

KUPIĘ PONOWNIE

5. Płyn micelarny Sylveco lipowy. Mam co do niego mieszane uczucia. Z jednej strony nie szczypie w oczy, nie podrażnia, jest przyjemny w użyciu. Jednak z drugiej strony trzeba użyć do naprawdę dużo  zeby skutecznie pozbyć się makijażu przez co staje się mało wydajny. Ten produkt trochę mnie zawiódł i raczej już do niego nie wrócę.

NIE KUPIĘ PONOWNIE

6.Płyn do płukania jamy ustnej Colgate z eukaliptusem. Być może jest skuteczny, ale skutecznie również odstrasza mnie od niego smak. Zużyłam co prawda ten produkt, ale z wielkim niesmakiem i to dosłownie ;D

NIE KUPIĘ PONOWNIE

7.Korektor marki Maybelline. Jest na jego temat notka.

KUPIĘ PONOWNIE

8. Podkład loreal infallible. O nim też już pisałam.

BYĆ MOŻE KUPIĘ

9. Odżywka do włosów elseve plus szampon z tej samej serii. Te kosmetyki do włosów sprawdziły się świetnie. Włosy są mięciutkie w dotyku i zdecydowanie mniej się puszą z czym często miewam problem. Mają prześliczny zapach i są wydajne (szczególnie odżywka).

KUPIĘ PONOWNIE

10.Maseczki.

Wszystkie maseczki ze zdjęcia sprawdziły się u mnie świetnie poza jedną (Dermiss). Kiedy ją nałożyłam to strasznie zaczęły szczypać mnie oczy pomimo tego, że przecież maseczki nie nakładam w to miejsce. Musiałam jją szybko zmyć i tyle się nacieszyłam.

Podsumowując. Z większości tych produktów jestem mega zadowolona, ale zdarzyły się też buble. Jednak wiadomo, że człowiek uczy się na błędach, więc takie buble też są potrzebne ;D

Zoabczymy co przyniesie czerwiec, mam nadzieje, że zużytych produktów będzie troszkę mniej :D