photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 26 WRZEŚNIA 2015

new life/3

 

New lie, część 3 

 

- Drake, nie strasz mnie. Co się dzieje?- jego zdenerwowanie przeniosło się na mnie. 

- Jeszcze nie wiem- odparł wstając.- Poczekaj, jeśli usłyszysz wołanie, idź w jego kierunku- dodał. 

 

Przez chwilę było calkiem cicho, jednak po kilku minutach głos znów się odezwał. Postępując zgodnie z poleceniem Drakea właściwie biegłam do celu. Nie minęło dużo czasu, a ja się nie pomyliłam, to był on. On mnie wołał. 

 

- Musimy przyspieszyć obrót spraw- zacisnął wargi i podszedł do mnie. 

- Co masz na myśli?- odruchowo cofnęłam się. 

- Nie bój się- złapał mnie za rękę i tak jak za pierwszym razem wbił w nią swoje wilcze pazury. 

 

Zawyłam upadając na kolana. Głośny ryk wydobył się z mojeo gardła, poczułam, że moje ciało się zmienia. Zęby, paznokcie, więcej sierści. Zawładnęła mną złość, rzuciłam się na Drakea. Skutecznie mnie powstrzymywał jednocześnie drażniąc mnie coraz bardziej. 

 

- Ładny z ciebie wilczek- zaśmiał się gardłowo. 

- Nie chcę taka być- wrzasnęłam. 

Wyciągnął swoją dłoń, którą od razu chwyciłam. 

- Zamknij oczy i pomyśl o swojej ludzkiej postaci- polecił. 

Zrobiłam to natychmiast i podziałało. Szybko oddychając usiadłam na mokrej ściółce i schowałam twarz między kolanami. 

- Chloe, podciągnij lekko bluzkę- potrząsnął moim ramieniem. 

- Słucham?- popatrzyłam na niego spode łba. 

- Zrób to co mówię, zobaczymy czy jest już znak. 

 

Wstałam podciągając koszulkę. Na moich żebrach pojawiła się centymetrowa czarna linia. Spojrzałam pytająco na Drakea. 

- Narazie nic mi to nie mówi- pokręcił głową i sam opuścił materiał na moje ciało. 

- A kiedy zacznie?- byłam coraz bardziej zdołowana. 

- Jeśli zrobi się większy. Chociaż w 15 procentach jak ten- odparł zdejmując swoją bluzę. Na jego żebrach rozciągała się wielka strzała z przeróżnymi detalami. 

 

- Co to znaczy?- zapytałam przyglądając mu się. 

- To znak mojego stada- popatrzył mi w oczy. 

- Masz swoje stado?- oparłam się o drzewo. 

- Powinienem- usiadł na zimnej ziemi. 

- Dlaczego? 

- Bo jestem alfą. Ale nigdy nikogo nie przemieniłem. Jednak coś dziwnego dzieje się z tobą... 

- Cała ta sytuacja jest dziwna, chora i nigdy nie powinna mieć miejsca- wrzasnęłam uderzając pięścią w drzewo. 

Strużka krwi zaczęła płynąć po moich kostkach aż do nadgarstka. 

- Przestań, nie denerwuj się- próbował przywołać mnie do porządku łapiąc mnie za ręce. Tym razem nie próbował zrobić mi krzywdy ale opanować mój atak. 

 

- Jak mam teraz żyć normalnie? Jak mam pomóc tacie, który ledwo daje radę? Nie ogarnę tego wszystkiego- byłam zła, poczułam bolesne ukłucie  w serce. Po raz pierwszy pomyślałam, że lepiej byłoby umrzeć. 

 

 

cdn. 

 

 

Komentarze

~karolina Czemu tak krótko? Ciekawie się robi, ale nadal łudząco podobnie do Teen Wolf. Dlatego między innymi nie czuję się zaskoczona w większości przypadków, a to minus. Mam nadzieję, że to się zmieni, bo ogólnie mogłoby być świetne opowiadanie z tego.
27/09/2015 9:01:48
mystoories spokojnie, mam wiele planów ;)
29/09/2015 1:26:22