Oto kilka zdjęć z naszego niezapomnianego pobytu w Górznie:p
7 dni - ale jakich ;)(!)
Będzie mi brakowało tego wszystkiego...
Bo my jesteśmy takie krejzole:p:)
achh.. gotowanie kisielu o 3 w nocy w czerwonym garze, gyrosyry, strachy na lachy, ja nie kumam czaczy a Monia nie umie samby, 'czas na jajko', radio wciąż grało a oko swędziało, w Brodnicy padał deszcz i dzwoniły dzwonki sań, "Dwie blondyny z Zielonego Wzgórza", plotka na całe Górzno o dwóch lesbijkach ( my wyjechałyśmy a plotka tam wciąż krąży:p no chyba że Marek, który nie spełnił swojego marzenia wyjawi im prawdę:p), sex komarów na oknie o 2 w nocy, uniwersalne dresy, szampański obrus, wino za 13,50 poszło wraz z wodą klozetową w siną dal,
ojczyzna nas wzywała, a namiot i kot = łódka z grillem:p
no i najważniejsze...CZłOWIEK FAZA BYł Z NAMI:[smiech]:p
i jeszcze powróci...gdyż ponieważ on wciąż żyje;):p
Moniś..dziękuję:):*
--------------------------
'Póki jeszcze...'