"Dopij kawę, krew przetoczy kofeinę
Choć i bez tego serce bije szybko jak werbel
Zapal papierosa i puść całe życie z dymem
Zabij wszystkie myśli, a potem załóż na szyję pętlę
Weź ostatni haust, by poczuć, że jeszcze żyjesz
Wszystko w garści trzymają twoje zimne ręce
W powietrzu dookoła czuć jeszcze nikotynę
Pamiętaj - zrobisz to raz i nigdy więcej
Nie napisałeś listu, by pożegnać rodzinę
Nie zostawiłeś nawet kilku słów im w podzięce
Sens ci się skończył razem z wczorajszym winem
Lepiej żeby tamto wino wczoraj skończyło się z sensem
Zaciskasz sznur po tym jak włożyłeś go na szyję
Strach, śmierć, rozpacz dzisiaj tworzą tercet
Jestem obok, ale odwróciłem się już tyłem
Będę stał tu wciąż, gdy przestanie bić ci serce."