Jak dobrze było dzisiaj wszystko komuś powiedzieć. W końcu,
pokazać komuś ten totalny ból,
zamknięty w sercu przez blisko pół roku.
Najpierw krzyczenie do samej siebie, z bólu, zaciskanie zębów, aby zamknąć usta, aby się uspokoić...
Miło, że mam taką osobę w moim życiu...jedno słowo, jedna łza, jedno zadrżenie głosu,
a ona już jest... tutaj, obok mnie.
Nie doceniam jej, mam coś z psychiką. szczerze mówiąc nie chcę tego naprawić. odpowiada mi czasami samotność wśród ludzi.
Oni myślą, że ja nigdy nie jestem sama, że ja nigdy nie trzymam nic w sobie.
Poczułam niesamowitą wolność,kiedy powiedziałam o dwóch z trzech spraw,
które mnie gnębią.
Piszę to teraz dla tej osoby, która pomogła mi zrozumieć sens mojego życia,
dziś.
Czujemy coś do tej samej osoby? Zwykle byłaby o to kłótnia.
My się nie kłócimy. Dlaczego?
Nie mamy zamiaru rozdzielać się przez chłopaka. Widzę, że na prawdę Ci zależy.
Gdyby Ci przecież nie zależało, nie wytrzymywałabyś z takim charakterem, z tym zachowaniem ,
czasami wrednym, chamskim. Ta moja paskudna ignoracja, ona nigdy Ciebie nie doprowadza do szału.
hmmm, może na krótką chwilę, czemu wcale się nie dziwię.
Ale potem wiem, że myślisz o tym, że jednak jestem kimś ważnym i warto jakoś nade mną popracować. Niestety, nie da się już.
Mój charakter urósł jak baobaby w "Małym Księciu" i nie da się już ich wytępić.
Za późno na zmiany, jednak nie jest za późno na silne więzi,
które są między nami.
Z Tobą na koniec świata i jeszcze dalej, już mnie oswoiłaś,
już nie możesz mnie zostawić, rozumiesz?!
Teraz nie możesz zostawić mnie tak samej, pośród tego wszystkiego,
jak małego dziecka na pastwę losu.
Ono umarłoby, same, nie mogłoby sobie poradzić,
tak jak ja powoli umierałabym bez Ciebie.
Ja, ja... jestem po postu duma z tego,
że "jedziemy na tym samym wózku", że mimo wszystko wspieramy siebie razem.
Nie sądziłam, że to wszystko się tak potoczy, bałam się,
że ode mnie odejdziesz.
Mówię Ci, jeśli się jednak wyprowadzisz,
to wsiadam do walizki!...
...tylko poproś ludzi na lotnisku, aby dbali o ten bagaż ze mną. :C
No więc, damy radę! Zapomnimy obydwie, otrząśniemy się z szoku,
wyjdziemy z tego bagna łez!
Dopełniamy się i nikt, nawet chłopak nas nie rozdzieli.
Dzisiaj już nie mam aż tak weny, ale starałam się!
~younglady