photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 3 LUTEGO 2010

A co jeśli?

Jestem racjonalistą, czasem realistą, przede wszystkim chorobliwym optymistą, krztuszący się czasem łykami z pucharu ambicji. Bywam tetrykiem, ciężkim charakterem, którego obecność potrafi irytować na równi ze słowami. Lubię być szczery wobec ludzi, choć czasem mnie na szczerość nie stać...nie chcę zadawać ludziom bólu. Nie jestem urodzonym demokratą, nie uznaje że wszyscy są równi. Prawa może mamy te same, różni nas to jak z nich korzystamy. Nie jestem zwolennikiem miłosierdzia za wszelką cenę, jestem zwolennikiem ciężkiej pracy i rozwoju. Nie mam szacunku do ludzi słabych, szukających wymówek, krętaczy, obłudników, ludzi którzy nigdy nie są winni. Czyli ekhm....podejście mam całkiem zdroworozsądkowe ! Nie wierze w magię, wróżby, religię, obrzędy. Wierzę w człowieka i jego możliwości.

 

Dlatego z ogromnym zdziwieniem przyjmuję, jak bardzo duży wpływ ma na mnie część wykładu prof. Józefowicza i album "Crack The Skye" Mastodona. Dwie skrajności. Czyżby? Platon, jego teoria o ludziach siedzących w jaskini, tyłem do wyjścia (warto poczytać o tym). Świat idei. Świat materialny. Matrix. Czy to wszystko się jakoś łączy ze sobą?

A co jeżeli istnieje możliwość wyjścia ze swojego ciała. Co jeżeli co, co odczuwamy jako materialne, namacalne, jest tylko złudzeniem. Skąd wiemy, że to wszystko prawdziwe? Co to znaczy "prawdziwe"? Podróże astralne - możliwość, czy bujda na resorach? Umysł ludzki jest tak bardzo skomplikowany, tak bardzo złożony - szkoda że zamiast wydawać pieniądze na badania, wydaje się na wojny. Gdzie leży granica poznania tego, co rzeczywiste? W jaki sposób możemy sprawdzić, czy to co czujemy to jest to, to jest jedyne, ostateczne, nieodwołalne.

To musi być boskie uczucie, wyjść ze swojego ciała, móc zobaczyć wszystko z boku, obserwować, chłonąc wiedzę. Mieć styk ze światem idei, czerpać z niego. Co się jednak stanie, gdy się w tym wszystkim zatracimy? Tak jak Faust. Tak jak bohater albumu "Crack The Skye" ?


Mastodon - Oblivion

Komentarze

lugoodluck taaak. ja zawsze mowie, ze ludzie wykorzystuja okolo 5 % mozliwosci swojego mozgu (choc opinie sa podzielone), a moj ojciec mowi, ze ludzie moze 5, ale kobiety 3. no i masz babo placek.
generalnie stwierdzam, ze ogrom wiedzy, jaka moge posiadac... calkowicie mnie przeraza. caly swiat u naszych stop. wspaniala perspektywa! :*
04/02/2010 11:31:40
naovika :)
04/02/2010 7:17:02
solhapo z gory sory za literowki:)
03/02/2010 22:56:11
solhapo nigdy nie bedziemy do konca pewni w to co jest na prawde prawdziwo prawdziwe, jesli nie przyjmiemy jednej stałej, ktora bedzie naasza stała miara do wszytskiego, dla mnie jest to Bóg, jako dla osoby wierzącej i w ttaki tez wierzacy Boży sposob idacej przez zycie, tym samym pojeciem wzglednym jest dla mnie to czy cos jest prawdziwo prawdziwe, macalne slyszalne itd, moze byc, a moze tego nie byc(to juz inny temat) , natomiat, przy Twojej wierze w czowieka i jego możliwości , czyli Twojej stalej mierze (jak ja to mowie), zawsze przy koncu jakis rozwazan, przy dedukcyjnym mysleniu i jego ostatecznym wyniku, pojawic sie moze luka, puste miejsce ktorego niczym sie nei da zastapic, uzasadnic, zargumentowac...to pojawia sie wiara w 'coś' wyzszego, tym samym nieludzkiego, a Ty wierzysz wlasnei w ludzi i tu jest rozbierznosc ktora jest tym samy czesciowo odpowiedzia a Twoje pytania
03/02/2010 22:54:45