WHOAH !
Miesiąc mieszkania w totalnie innym mieście za mną. Wszystko się zmieniło. W ciągu miesiąca przeszedłem przyśpieszony kurs samodzielności, w sumie podyplomówkę. I powiem Wam, że niesamowicie mi się to podoba. Wszystko ode mnie zależy. Dodatkowo Warszawa to piękne miasto, jeżeli ktoś potrafi korzystać z jego anonimowości. W sumie to niewiele mnie obchodzi, jak wstaję rano po bułki, jak wyglądam - tj. czy włosy aby na pewno normalnie leżą. Gdzieś mam setki innych rzeczy, bo przecież i tak nikogo nie znam, co mnie obchodzi zdanie ludzi, których widzę pierwszy i ostatni raz w życiu.
No i koncerty. Niedzielny Riverside mnie położył na łopatki. Piękna muzyka, piękna oprawa, piękne wykonanie, w dodatku z dużą dozą humoru. Po takich imprezach człowiek wierzy, że Polak też potrafi - bo Riverside potrafi stworzyć klimat niesamowity. Coś pięknego. Polecam też zapoznac się z zespołem Disperse, a konkretniej z ich 16-letnim gitarzystą - przyznaje sie bez bicia - nie znam lepszego polskiego gitarzysty od niego !!!
Żal mi ogromnie, że nie mogę dzielić się swoimi emocjami i czasem z ludźmi, którzy dotychczas stale byli w mojej mozaice tygodniowej czy też miesięcznej aktywności. Tak wiele rzeczy się pozmieniało. Ciekawe kiedy zauważę (jeśli w ogóle zauważę), jak bardzo się zmieniłem. Bo nie ma co się łudzić, że człowiek pozostanie ten sam. To co nas dziś, czy jutro spotka, coś co trwa akurat teraz - nigdy się nie powtórzy - nigdy nie wróci. Trzeba mądrze korzystać z czasu, bo jak mawiał Napoleon - tylko on jest nie do odrobienia. Albo jak śpiewa Muse, "Don't waste your time, cuz time will waste you" - nie pozwólmy by czas nas zmarnował.
Gdzie jest Wally? :>