Wyszłam z sali i łzy napłynęły mi do oczy. 60 minut ukazało mi, że warto, naprawde warto wierzyć w siebie. Ale i uświadomiło, że jestem jedynie niespełnionym sportowcem i samotnym człowiekiem. Nie osamotnionym, choć tych najbliższych policzyłby na palcach jednej ręki.
Ile trzeba siły i samozaparcia, by codziennie nakładać maskę i robić tak, by trzymała się mocno i tak, by nikt nie zauważył jej przesunięcia. Od razu by to wykorzystali, godząc w Twój czuły punkt. Ale stworzenie maski jest niezwykle trudne, trudniejsze od jej noszenia. Precyzja w doborze uśmiechu, kształtu ust, mimiki, gestów i słów. Tak, te ostatnie potrafią być niesamowitym dobrym kamuflażem.
"Cześć, jak się masz? Dobrze Ci w tym kolorze. Co u chłopaka? Ale z niego szczęściarz."
Podstawą umiejętności maskowania się jest dopasowanie do sytuacji. Nie śmiej się, gdy rozmawiają o seksie, ostatniej imprezie i o tym, ilu gości zaliczyła ostatniego wieczora. Zobaczą Cię, nie ukryjesz się w tłumie. Przytakuj, rób mądre oczy a będziesz uznanym za 'swojego'. Bo przecież o to chodzi?
Nie wolno rozklejać się przy innych. Żal w oczach przyjaciół, gdy płaczesz im w ramie, zabija bardziej niż sytuacja, która zmusiła Cię do łez. Tak, warto się wyżalić. Mówicie, że warto tez się wypłakać. Tylko dlaczego, gdy ktoś płacze, uznajecie, że zepsuł atmosferę? A tak dobrze się rozmawiało..
Moja maska leży na półce, wiecznie niedopracowana. Nawet, jeśli ją zakładam, emocje prześwitują jak promienie słońca przez palce.
Brakuje mi stwierdzenia z billboardu. Brakuję, żeby ktoś zmusił mnie do czegoś, co stanie się treścią życia, jaką kiedyś była siatkówka.
Inni użytkownicy: pawel11919opowiemwamoniejabanokornelia89jasss55scantineyeyuyuyyuxddddcwlalven99484wdamianow
Inni zdjęcia: O świcie slaw300Bransoletka z perłowym misiem otienLitwinka purpleblaackNa kolorowo acegŁabędź krzykliwy jerklufotoMiłego dnia Wszystkim życzę :) halinam11 / 06 / 25 xheroineemogirlxPada to rosnę hanusiekKaczki egipskie quen325 :X przezylemsmierc