photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 11 GRUDNIA 2014

Są momenty, kiedy musisz odrzucić wszelką troskę,
tak po prostu zepchnąć ją na boczny tor by ży
ła własnym życiem.
Poza twoją świadomością, poza myślą.
Musisz chwilowo wyswobodzić się z tej przeklętej presji, którą nakłada na ciebie otoczenie.
Którą nakładasz na siebie również i Ty sama.
Musisz wstąpić w stan wyciszenia - ustabilizować oddech.
Musisz ... musisz na moment wycofać się z tego szybkiego biegu.
By zaznać prawdziwego spokoju, by go docenić, by poznać jego wartość.
Tak wiem, życie czasem stawia nas przed faktem dokonanym,
nie daje nam wyboru- każde pędzić, by dostosować się do reszty społeczeństwa.
Lecz myślę też, że ten świat w którym żyjesz nie będzie miał Ci za złe gdy na chwilę się wyłączysz..
Każdy tego potrzebuje. I ty , i ja, i wszyscy inni. Twoi przyjaciele, twoja rodzna, również Ci obcy.
Każdy w tym szalonym biegu, po sławę, po lepsze wykształecenie, po dobrobyt - ma prawo do słabości.
Do chwili totalnego zawieszenia.

Nie sposób być w ciągłym biegu, nie sposób wygrywać każdy wyścig gdy nie mamy czasu na regenerację.
Po każdym najmniejszym sukcesie, po dobiciu do mety- przychodzi czas radości.
Ten czas radości powinien być wydłużony. Powinien nieść ze sobą faże euforii, a następnie przechodzić do fazy spokoju i odpoczynku.
Zazwyczaj tę końcową fazę jednak pomijamy. Jest radość. Często zbyt krótka...
Po niej przechodzimy do kolejnego wyścigu. Gdzie czas na wyciszenie? Na dokładne postawienie następnego celu?
Wszystko robimy zbyt szybko. Zbyt szybko dokonujemy wyborów, zbyt szybko stawiamy sobie cele.
Do czego to prowadzi? Do życia wypełnionego ciągłą gonitwą za czymś.
Nie wystarczy, że przed chwilą zdobyliśmy coś upragnionego.
Dobicie do celu, popycha nas w stronę postawy: " ciągle mi mało".
I tak w kółko. Wszystko zamyka się w jednym kręgu.
Biegniemy, zdobywamy, znów biegniemy...
Czasami zdarzają się porażki. Dobrze- może nawet częściej niż czasami.
Mówcie co chcecie ale takie porażki są czasem naszym ratunkiem.
Co by studziło nasz zapał, co by nas zatrzymało? Gdyby nie te chwilowe upadki.
Ciężko u nas o samodyscyplinę. Taka natura, że jak już raz coś wyjdzie, to trzeba o to walczyć przy każdej możliwej okazji.
Ale kto powiedział, że sens życia tkwi jedynie w walce?
Gdzie miejsce na spokój, na radość z profitów ,
gdzie miejsce na refleksję?

Dochodzi do tego, że dziś- biegniemy po to by biec.
Biegniemy bo biegną inni, bo biec się powinno.
Bo chwilowy postój oznacza przegraną.
Bo zostajemy w tyle, bo coś nas omija.
Dlatego rzucamy się w ten wir ciągłego uganiania się za czymś.
Tylko czy nie macie wrażenia, że czasem ten bieg to monotonia?
To po prostu coś tak automatycznego,
że sam obiekt do którego niby dążymy staje się przez to niewidoczny?
Że zaczynamy biec do czegoś, ale gdyby tak sięzastanowić głębiej-
nie potrafimy nawet odpowiedzieć jaki jest nasz cel.
Tak... to jest największa wada owej gonitwy.
Napędza nas otoczenie,
otoczenie budzi stres i presję, by nie pozostać w tyle,
by dorównać innym.
Z masą trosk biegniemy,

i wygląda to naprawdę komicznie.
Biegniemy by biec...
Choć na naszych twarzach maluje się wielkie zaangażowanie.
W środku tak naprawdę pozostaje pustka.
Bo czy biegnę, bo chce osiągnąć określoną rzecz, tak sama z siebie?
Czy może robię to, bo inni o to zabiegają, więc i mi wypada?
Czy tak naprawdę nasze cele są wyznaczone zgodnie,
całkowcie zgodnie z naszym wewnętrznym 'ja'?
czy nie są one przypadkiem odbiciem celów całej reszty społeczeństwa?
Czy ten nasz bieg nie jest bezsensowny,
gdy właściwie cel ów biegu zanika?
Apeluję po prostu o to by zwolnić.
By nie biec za tłumem,
by nie zapominać o tym co jest dla nas naprawdę ważne.

Proponuję zatrzymać się,
nie na długo, bo oczywiście w dzisiejszym świecie dłogotrwały spoczynek nie oznacza niczego dobrego.
Ale proponuję po prostu na moment wycofać się z tego biegu,
przerwać tę automatyczną czynność.
Podejść do tego z refleksją.
Zastanowić się nad tym, do czego dążymy,
gdzie został postawiony nasz cel.
Czy w ogóle go mamy? A jeśli tak to czy jest on całkowicie nasz?
Bieg wymaga od nas sporej dawki energii, siły, wytrzymałości.
Skoro tak jest, to czy nie warto biec, ale z sensem?
By nie tracić tej energii na sprawy nieistotne.
By mieć ten cel,
to marzenie- które będzie warte tego wyścigu.
Przecież czy nie lepiej uganiać się za czymś, co ma bezpośredni wpływ na nasze życie,
niż tracić czas na bieg bezsensowny do abstrakcyjnego celu, utworzonego przez społeczeństwo.
Zwolnijmy, zastanówmy się czasem nad swoim działaniem,
wybijmy się z tłumu i pomyślmy o sobie jako o indywiduum.

Zróbmy coś dla siebie, tak po prostu.
Zaprowadźmy w swoim życiu pewien ład i porządek.
Napełnijmy się spokojem,
a następnie przejdźmy do działania słusznego.
Działania, które będziemy umieli wytłumaczyć.
Działania które będzie miało przed soba pewien szczytny cel.
Nasz cel.
Jednostkowy.


https://www.youtube.com/watch?v=LXet-FuJxY8

Libčre ton esprit
Écoute chanter le monde
Pourquoi passer sa vie
A courir aprčs une ombre
Juste une pâle copie
Une voix qui t'entraîne
Et petit ŕ petit
Elle prend ton oxygčne

We are the war
The war en nous-męme
J'veux voir, j'veux voir
J'veux voir la lumičre
Libčre-toi

C'est, c'est, c'est, c'est l'ego, l'ego, l'ego, l'ego....


 

Komentarze

poprawna Oo tak, zgadzam się z tą notką w stu procentach! (Też mi nowość, haha, przeważnie się z Tobą zgadzam, Kochana:)) Wszyscy cierpimy na przewlekłą chorobę, która nazywa się "ja chcę". Szalenie gonimy za czymś, co chcemy mieć, a gdy już to zdobędziemy - nie mamy czasu na radość, bo biegniemy już po następną, czasami tak szybko, że zapominamy czego chcemy. Ale czegoś chcemy zawsze. Ja nie wiem czy świat zawsze taki był, tylko zauważyłam to jako osoba dorosła, czy dopiero niedawno się takim stał... ale bez odpoczynków tak się nie da na dłuższą metę, bo biegnąc jak szaleni przegapimy to, co naprawdę ważne. Czasami zamiast czegoś chcieć lepiej byłoby coś od siebie dać, tak po prostu, bez oczekiwania czegokolwiek w zamian.
11/12/2014 23:03:24
myfault Ależ mi miło, że tak trafiam ze swoimi poglądami w twoje :*
Dzięki temu i ja zawsze mogę w pełni podpisać się pod tym co mówisz !
Masz rację- bez odpoczynku, chwili wytchnienia nie ma szans.. czasem trzeba wcisnąć stop, zwolnić bo inaczej człowiek by się wypalił.
A jeśli chodzi o spostrzeżenia dotyczące świata- powiem ci, że i ja zastanawiam się nad tym od kiedy właściwie ludzie zaczęli tak gonić, ciągle chcieć i oczekiwać więcej i więcej.
Sama nie wiem, czy to my dorastając zaczynamy bardziej zauważać te defekty, czy może to dopiero 'nasze czasy' przyniosły coś takiego jak wyścig szczurów .
Ciężko stwierdzić. Choć pewnie te dwa punkty widzenia się schodzą. Po części to dzisiejsze czasy wymagają od nas ciągłego biegu, dzisiejsze społeczeństwo, nasze realia. Kiedyś ta potrzeba osiągnięć była zepchnięta odrobinę na dalszy plan. Liczyło się bardziej to co codzienne. Była praca-trzeba było ją wykonać i tyle. Bez potrzeby prześcigania się, gonienia za czymś nieosiągalnym. Ludzie byli praktyczni, wiedzieli raczej czego chcą. Nie było czasu ani warunków na fanaberie.
12/12/2014 22:51:53
myfault Z drugiej jednak strony - myślę, że od samych początków ludzie za czymś gonią.. I to chyba natura ludzka jest taka, że popycha nas do ciągłego poszukiwania czegoś lepszego. Że ciągle nam mało, że po jednym zwycięstwie, oczekujemy kolejnych i kolejnych.
Z jednej strony- dobrze- bo ta potrzeba osiągnięć, ciągle popycha nas do nowych działań, każe się rozwijać, iść z duchem czasu.
Ale poza tym, istnieje jeszcze ta gorsza część- właśnie ten nasz nieszczęsny bieg, ciągły, bez ustanku.. sprawiający, że tak naprawdę nie potrafimy się cieszyć z małych rzeczy.
Szukamy wielkich spraw, przechodząc obojętnie obok tych niewielkich ale jakże ważnych radości.
Szkoda : **
Po raz kolejny dziękuję za komentarz i za czas, poświęcony na przeczytanie mojego wpisu :)
12/12/2014 22:57:29
poprawna "Że ciągle nam mało, że po jednym zwycięstwie, oczekujemy kolejnych i kolejnych" - jesteśmy więc ambitni? Czy łapczywi? Małą łyżką też się można najeść, ale kto nie lubi pójśc na łatwiznę...
19/04/2015 23:57:21

ewelinnnn Ja bym tak chciała zwolnić, a czym bardziej chce tym szybciej mi wszystko przyspiesza :/ Ale może kiedyś mi się uda ;* bywaj tutaj częściej ;*
15/12/2014 21:40:28
myfault Oj ja to samo. Moje odwieczne marzenie- zwolnić się , zrelaksować :)
Postaram się kochana, bardzo tego chcę :*
15/12/2014 21:42:34
ewelinnnn Oby do wakacji :)
15/12/2014 21:52:14
myfault Oj tak, ledwo co były a już się za nimi stęskniłam :D
15/12/2014 21:52:52

paulincien Zgadzam się z tym co napisałaś... czasami warto się tak po prostu zatrzymać :) :*
12/12/2014 7:28:24
myfault Oj warto ; )
Chwila refleksji nad swoim życiem dobrze robi : )
12/12/2014 23:04:33

asiulaexcitin tak czekałam na Twoją notkę Kochana i jak zawsze się nie zawiodłam.. Wspaniałe, prawdziwe słowa. Trzeba nauczyć się zwalniać, czas teraz tak szybko biegnie, tyle możemy przeoczyć. Warto się zatrzymać, pomyśleć, docenić to, co się ma, ludzi dookoła. :)
12/12/2014 20:24:42
myfault Ciesze się ze nie zawiodłam ! :)
Dokładnie, trzeba czasem się zatrzymać, zastanowić nad swoim działaniem, nad kierunkiem w którym zmierzamy :*
Lepiej obciąć się w porę, że robimy coś nie tak, że omijamy coś niesamowicie ważnego.
Niż po czasie żałować, że w tym codziennym biegu zapomnieliśmy o tym, co daje największe szczęście.
12/12/2014 23:03:58

kobiecemyslenie Właśnie...to jest mój tegoroczny największy sukces, nauczyłam się "zwalniać" nie pędzić za karierą, wykształceniem...tak po prostu czekać na to co ma się stać, mieć więcej czasu dla bliskich osób...czy jestem biedniejsza? może w portfelu, ale jakie to ma znaczenie skoro jestem bogatsza o miłość i czas wspólny z przyjaciółmi...czy nie to ma wiele większa wartość...?
12/12/2014 13:04:08
myfault Dokładnie.
Jaką wartością są pieniądze, kariera? Przy szczęściu, które osiągamy obcując z bliskimi nam ludźmi:)
Moim zdaniem to właśnie ten czas spędzony w gronie kochanych osób cieszy najbardziej.
Tego się trzeba trzymać ! : *
12/12/2014 23:01:48

lipiecx33 I wiedziałam , że jak tylko się pojawisz znów dasz masę cudnych rad i zmotywujesz do myślenia .
Czytając to ..miałam wrażenie ,że stoję w miejscu , biegne truchtem i słucham , czytam i zaraz znów trzeba biec .. Trzeba ale do łóżka spać , bo to jest teraz najważniejsze ..
12/12/2014 3:33:20
myfault Dziękuję, tyle miłych komentarzy to i motywacja do pisania jest wielka ! ; )
Mam nadzieję, że się wyspałaś! Sen to podstawa.
12/12/2014 22:59:46

behappy00 Jak się cieszę, że zatrzymałam się na chwilę, by przeczytać Twoją notkę. Uwielbiam Twoje wpisy!
Święte słowa i dokładnie wiem o czym mowa. Dobrze, że zatrzymaliśmy się ostatnio z moim W. Okazało się, że zaczęliśmy zatracać siebie. I dobrze, że wspólnie doszliśmy do wniosku, że My to przecież główny cel całego tego biegu... :)
12/12/2014 1:32:39
myfault Dziękuje Ci z całego serca ! :*
Ciesze się razem z wami, że daliście radę wybić się z tego transu...który przecież dopada każdego z nas :)
Ważne jest w porę się otrząsnąć, spojrzeć na wszystko z nieco innej perspektywy.
Zwolnić, pomyśleć nad tym co naprawdę ważne :)
12/12/2014 22:58:39

stypendystka Trzeba cieszyc się nawet i z tych małych zwycięstw...
11/12/2014 22:55:51
myfault Dokładnie tak :)
gdybyśmy czekali tylko na te wielkie zwycięstwa, zaniknęłaby wszelka radość z życia.
Każdy sukces to szczęście. Które trzeba celebrować.
11/12/2014 22:57:35
stypendystka Dokładnie! Celebrowac! Zapomina się o tym by świętować te nasze zwycięstwa. Dobrze ze my jeszcze dajemy radę :) ale postaram się by dbać o każdą chwilę.
11/12/2014 23:15:49
myfault Wierzę, że Ci się uda kochana :)
12/12/2014 22:44:53