Światu kręci się w głowie, opada na plecy i płacze zanosząc się śmiechem.
Moje teraźniejsze 'bycie' jest całkowicie nieprzewidywalne, nastroje kontrastowe, a kolor włosów niejednolity. Z tymi dwoma po miesiącu pracy w Piasecznie, nie wiem już co jest, czego nie ma, na co trzeba czekać i o co pytać. Nie wiem czy cokolwiek wiem.
- Boję się.
- Niczego się nie boję, mam już dosyć tego wszystkiego..
- To moja wina...Jak zwykle to moja wina.
- Nie ma w tym żadnej mojej winy, czy nie zasługuje po prostu na zwykły odpoczynek?
- Tyle sytuacji, tyle mogło się stać...
- A stało się? Nie.
- Tak. Wystarczy, że tam byłam.
- Mam dosyć.
- Mam dosyć...
Jeszcze trochę tej kłótni w mojej głowie, a stanę się osobą o niejednej tożsamości.