Tak wyglądac do wiosny eh... Żebym jeszcze ta szybko chudła i włosy mi rosły...
Dziś w szkole śmiałam się, aż mnie brzuch bolał. Mało jest ostatnio takich dni. Chociaż nauczyciele już zaczynają się mnie pytac czy wszystko u mnie ok, bo słabo kontaktuje. Przyznam, w szkole dzisiejszy dzień nie należał do za bardzo myślący. Na matmie prosty przykład robiłam 10 min. I do tego wkurzyłam się. Z polskiego dostałam 4 i 3+. Zajeździ nas tymi testami! Rozumiem, że chce nas przygotowac, ale żeby robic je co tydzień, na ocenę?! Połowa klasy dostaje chociaż jedną pałe, a tak gadała na początku roku, że nie chce nam robic pod górkę... Pociesza mnie to, że wkręta "królik mnie podrapał" działa. Przynajmniej z tego nie muszę się koleżankom tłumaczyc...
Przed chwilą pokłóciłam się z mamą. Nie wiem czy już mnie tak bardzo wszystko irytuje czy z nią coś nie tak. Zobaczyła u mnie na Facebooku zdjecie koleżanki córki i zaczęła się o nią wypytywac... Jakbym jeszcze się z nią chociażby zadawała... BOŻE DAJ MI CIERPLIWOŚC, BO JAK DASZ MI SIŁĘ TO WSZYSTKO ROZKURWIĘ!
Bilans:
- 11.30 -> pół kanapki z razowego + jakłko;
- 14 -> bułka grahamka;
- 15 -> pół miski zupy ogórkowej;
+ trochę lodów wciśniętych przez dziadka;
pn wt śr cz pt sb nd
1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31
zaliczone
zawalone