2 ZDJĘCIE NIE JEST MOJE, WIĘC NIE PIEPRZYĆ, ŻE JESTEM CHUDA! Wstyd nawet takie coś dawać, ale cóż. Trzeba jakoś się porównywać. Moja psychika jest coraz słabsza, nie wytrzymuję tego, że nie mogę ćwiczyć... Ale nie wiem już co mam robić... Jak będę dalej ćwiczyła, to będę miała jeszcze okropniejsze mięśnie na nogach. Jak nie będę w ogóle ćwiczyła - przytyję :c Boże, co mam robić? Do sylwka tak mało czasu... W sumie nawet nie wiem, czy sylwek wyjdzie... Znając moją mamę - nie. Ale zobaczymy jak mama Miśka to załatwi...
Jestem zła. Jem za dużo! Czy na muszę być chora? Albo przynajmniej, żebym głodna nie była... Na szczęście teraz nie jestm. Za późno na jedzenie, o jakoś 2h. I tak zjadłam kanapkę, a raczej mama prawie włożyła mi ją siłą. Ale nie jest źle, miałam już gorsze dni słabości. Herbatka przed snem musi mi starczyć do jutrzejszego obiadu... O ile takowy będzie (mam nadzieję, że nie).
Bilans:
- 12.30 -> trochę rosołu i fitnessy jogurtowe;
- 15.30 -> obiad (makaron, grzyby z lekkim sosem);
- 19.30 -> kanapka;
+ czekolada, herbata z trochę większą ilością cukru;
pn wt śr cz pt sb nd
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31
zaliczone
zawalone