tak sie zastanawiam, czemu życie cały czas rzuca nam kłody pod nogi? mniejsze, większe, ale jednak
czemu jesteśmy wystawiani wiecznie na jakieś próby
są chwile wytchnienia, oczywiście
ale mam wrażenie, że są to tylko momenty, kiedy możemy wziąć większy oddech przed czymś nieznanym
dobrym lub złym
u mnie właśnie tak ostatnio się dzieje
sinusoida wydarzeń i emocji
wiem, że to wszystko ma jakiś cel, że uczymy się w ten sposób jak być człowiekiem silnym
ale są takie sytuacje, gdy zupełnie nie czuć tej siły
a wszystko leci tak szybko w zupełnie nieznanym kierunku
i sam nie wiesz czy się zatrzymać i wysiąść czy pędzić dalej
ale, podobno człowiek ma tyle siły ile jej w sobie czuje
ot optymistyczny akcent na koniec
bo z dnia na dzień czuje jej więcej
__________________________________________________________________________________________
refleksyjnie