Po raz który ja wracam? Nawet już nie wiem. Przyjmiecie..? Ostatni raz... przysięgam.
Jestem wściekła na to, że ciągle wyglądam tak samo. Nie potrafię się za siebie raz a porządnie wziąć, to chore. Tak bardzo tego chce a nic mi nie wychodzi. Bardzo chciałabym wyglądać jak dziewczyna na zdjęciu. Jest piękna. I będę tak wyglądać w roku 2017. Będę, choćbym miała poświęcić bardzo dużo, to będę.
Muszę rzucić słodycze całkowicie. Ew pozwalaś sobie na nie powiedzmy raz w miesiącu, wtedy może nie będzie tak źle. Muszę wywalić z jadłospisu wszelkie fast foody. Jedyne żarcie tego typu jakie sobie zostawię to kanapki z subwaya, kocham je, a nie uważam, żeby były jakimś okropnym złem.
Muszę zacząć ćwiczyć. Póki co będzie to 50 brzuszków i 60 przysiadów rano + 100 brzuszków i 60 przysiadów wieczorem, do tego 30 minut hula hop dziennie ( co najmniej). Całość kradnie mi max godzine w ciągu dnia, więc do cholery jasnej, potrafię tyle znaleźć. Mniej leżenia więcej roboty. Od stycznia zacznę biegać rano. Będę wstawała o 5, tak żeby spokojnie wyrobić się z prysznicem przed zajęciami. Nie wiem jeszcze czy będzie to codziennie bo mogę się łatwo zniechęcić. Jaka aktywność Waszym zdaniem mogłaby być zamienna z bieganiem? Tak, żeby jakoś sensownie rozplanować to sobie w tygodniu?
Muszę ograniczyć papierosy, ale ich nie rzucę, to wiem. Potrzebuję ich.
Zakochałam się. W facecie który jest dla mnie troche nieosiągalny. To znaczy spotykamy się i wgl, ale on jest idealny wręcz, ma cudowne ciało, jest kochany, a ja jestem nieogarniętą masą tłuszczu z porytą psychiką. To nie może się udać, szczególnie, że naprawdę mocno mi na nim zależy. To chyba drugi raz w życiu kiedy czuję się zakochana. Chociaż pierwszy raz to chyba nie było to uczucie. Była to jakaś chora fascynacja dorosłym facetem, który się mną interesował, mimo że z góry wiedziałam, że nasze spotkania to tylko czysta, a raczej chora zabawa.
Do tego muszę się mocno pilnować z nauką. Nie mogę zawalić studiów, bardzo mi zależy. Lubię to co robię, tylko przerasta mnie troche poziom jaki panuje na wydziale, ale muszę walczyć. Muszę dać z siebie wszystko.
Co o tym wszystkim myślicie. Będę bardzo wdzięczna za odpowiedzi.
Wszystkiego co najlepsze dla Was, najkochańsze Motylki.