Tak prezentuje się całość jesiennego niezbędnika. Na szczescie udało mi się dzisiaj już wszystko dokupić.Co o nim myślicie? Jedyne na co jestem zła to fakt, że nie znalazłam nigdzie wystarczająco dużego pudełka, żeby to zapakować, trzeba będzie zostać przy torebce. Mam nadzieję, że M chociaż troszkę się uśmiechnie kiedy rozpakuje całość :) Chciałabym sprawić mu chociaż odrobinę przyjemności.
Dzisiajszy dzień nie był najgorszy, znów masa zajęć na uczelni więc nie mam czasu niepotrzebnie się zamartwiać.
Jutro już na pewno pójdę na wykłady, z resztą to moja ukochana psychologia i postanowiłam nie opuszczać wykładów akurat z tego przedmiotu, naprawdę je lubie i są jednymi z niewielu na których naprawdę się skupiam. Postanowiłam, że po zakończeniu farmacji, albo w okolicach 4 roku pójdę na drugi kierunek i będzie to właśnie psychologia, zawsze chciałam, chyba warto robić to co się lubi.
Chodziłam dzisiaj w spódniczce, dość krótkiej a mimo to dobrze się czułam. Staram się nie myśleć o tym co myślą ludzie widząc moje balerony. To nie powinno ich obchodzić. Trzymam się diety, więc za jakiś czas powinnam trochę zrzucić. I to się po prostu stanie w swoim czasie, wiem już że dietanie może być moim głównym celem życiowym, nie mogę sobie na to zwyczajanie pozwolić.
Za chwilę biorę się za naukę. Właśnie odpaliłam zapachową świecę [ taką jak na zdjęciu, bo sobie też taką sprawiłam] i zrobiłam sobie detoksykującą herbatkę.
Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku