Zdj moje - grubasek ja.
Dziewczyny, wiem, że nie powinnam ale wczoraj tak moło brakowało, że dziś się zważyłam.
Wczoraj zjadłam tylko pół szklanki mleka z lnem i chia i omlet z dwóch jajek z przyprawami, pomidorem i papryką.Zjadłam obiad przed 14 i potem już nic nie jadłam. Weczorem aż strasznie mnie bolał żołądek, ale warto było. Dzisiaj na wadze 69,6 kg! Zmieniła się ta straszna 7 . Jestem taka szczęśliwa. Dziwi mnie trochę, że to 0,5 kg mniej niż wwczoraj ale i tak strasznie się cieszę.
Dzisiaj wieczorem mam impreze i zastanawiam się czy nie zjem sobie pizzy na obiad. MAm na nią straszną ocotę, a pozwoliłoby mi to napić się wieczorem. Inaczej padne po 1 piwie.
Myślę,że jeśli chodzi o alkopostawie sobie limit max 3 piwa, co ogólnie nie jest dużą ilością jak na mnie ale ostatnio mało jem i nic nie pije, a nie chcę umrzeć.
Co myślicie o tej pizzy? Mogę? czy szkoda marnować nawykniejedzenia?
Wagowy cel na piątek : 68,6. Będę musiała zważyć się w piątek bo w sobotę nie będę u siebie, a tam gdzie będę nie będę miała dostępu do wagi.
Chudego, radosnego dnia słoneczka.