Aż chciałoby się czasem tak zapatrzeć,
by nic co najwartościowsze w życiu nie znikło z pola widzenia!
Chodząc całkiem pustymi alejami, gdzie błądzą zakochani
i zostawiając każdą nieposkromioną myśl po drodze.
I choć niebo wydaje się wyraźniejsze niż zawsze
to w każdej chwila spada nam na głowę.
A my toniemy... Zaabsorbowani swoimi uczuciami!
Pośród mych natchnień, Twoje łzy słone...
Czy dasz radę kochać, mimo Twych ran?!
Czy dasz radę kochać, mimo, że ja
Nie umiem już sam, bez Ciebie wstać?!