No to zaczęłam, czuję, że tysiąc kalorii to dla mnie za dużo. Nigdy nie lubiłam nic konkretnego, Śniadania i kolacje nigdy nie istniały w moim jadłospisie No czasem w sobotę. Nie przepadam też za słodyczami, no może oprócz lodów <love>. Moją słabością są chipsy, orzeszki i tym podobne, ale też nie pochałaniałam nigdy tego ogromnych ilości, ale teraz chcę to ograniczyć całkowicie, zero chipsów. Co myślicie o tym, żeby zmiejszyć kalorie do 700/800? I pytanie odnośnie diety 'skinny girl', stosował ją ktoś kiedyś? Jakie efekty?
Bilans:
Śniadanko: Sałatka pomidorowa, tzn. jogurt naturalny + pomidor i pół bułki. Myślałam, że się zrzygm jedząc śniadanie. Tj. 250 kcal
2 Śniadanie - nektarynka i jedna kostka serka hochland. Tj. 110 kcal
Obiad: Jeszcze nie jadłam, ale będą to dwa gołąbki i mała kromka chleba. 350 kcal?
Razem: 710 / 1000 kcal.
Dzisiejsze wieczorne ćwiczenia:
Rower - 1h / było 2,5 H! :)
Brzuszki - 400 / tak! :)
Skłony - 50
Przysiady - 30
Grzbiety - 30
Wymachy bioder - 10 minut!
wymachy nóg - 50
Pompki kobiece - 50!
+ 20 minut bujaczki bez przerwy! :D
Dziękuję dziubki za wsparcie! :*