photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 14 STYCZNIA 2013

-Ponad trzy lata temu zaczęłam chodzić z Markiem. Pamiętam jak wtedy mówiłaś żebym się w to nie pakowała bo i tak nic z tego nie wyjdzie.

- No to ja wiem!

- Nie przerywaj mi! Daj mi skończyć, wtedy pogadamy. Więc jak już mówiłam, zanim mi przerwałaś, ostrzegałaś mnie, ale ja i tak zrobiłam swoje. Na początku było super, chodziliśmy na długie spacery, spotykaliśmy się prawie codziennie, jednak po kilku miesiącach coś się zmieniło. Nie potrzebowałam się już z nim spotykać, był mi obojętny, a nawet czasami mnie drażnił. Zauroczenie prysło. Postanowiłam to zakończyć , póki nie rozwinęło się to jeszcze w pełni. I tak też zrobiłam. To by było na tyle tego co wiedziałaś. Pewnie pamiętasz jak się spytałaś jak to przyjął. Ja wtedy Ci powiedziałam, że dobrze. Jednak prawda była zupełnie inna. Nie było wcale dobrze. Na początku się wkurzył. Potem udawał, że wszystko jest okej i nadal do mnie przychodził mimo, że wielokrotnie mu tłumaczyłam, że wszystko między nami skończone. Przynosił kwiaty, pisał wiersze. Za wszelką cenę chciał bym do niego wróciła. Gdy zorientował się, że to nie działa zagroził samobójstwem. Na początku to zbagatelizowałam, jednak napisał do mnie Bart jego kuzyn. Nie było dobrze. On był naprawdę wstanie to zrobić. Przez to ja też nie czułam się dobrze. Niszczył mnie od środka. Wszystkim wpierałam, że to przez nawał nauki i chorobę, ale prócz mnie i Barta nikt nie wiedział o co chodzi. Gdy sprawa zrobiła się bardzo poważna, postanowiliśmy, że pójdziemy do jego rodziców. To była dobra decyzja. Oni też wiedzieli, że jest coś nie tak. Nie mogli do niego dotrzeć. Postanowili się udać z nim do psychiatry. Nie wiem jak było dalej, musiałam się usunąć, zniknąć z jego życia. Wiem tylko tyle, że wszystko wróciło do normy. To dlatego tak bardzo się bałam związać z jakimkolwiek chłopakiem, tak strasznie się bałam, że znów zadam komuś ból, że skrzywdzę kogoś tak, jak skrzywdziłam Marka, że znów będę powodem wielu cierpień... - Nastąpiła cisza. Wiedziałam, że Caroline nie może uwierzyć w to, co usłyszała. W końcu się odezwała.

- No dobrze...Ale skoro już wszystko skończone, wszystko się dobrze skończyło to czemu musiałaś wczoraj porozmawiać z pastorem Ryanem? Niczego nie rozumiem...

- Mark chce do mnie wrócić.

- Co?! Po trzech latach?!

- Tak, twierdzi, że mnie dalej kocha, ale ja tego nie chce...

- Więc co teraz zrobisz?

- To co doradził mi pastor Ryan. Muszę spalić za sobą wszystkie mosty. Zacząć od nowa. Związać się  z kimś innym, bo sama bardzo cierpię nie pozwalając sobie na zaufanie komuś, pokochanie jedyną, prawdziwą miłością.

Komentarze

dotknacszczescia coraz lepiej czytam dalej ;)
16/01/2013 18:11:16
alus1993 Również nie mogę się doczekać :D
zapowiada się bardzo ciekawie :)
14/01/2013 19:36:19
lilsonek czekam na kolejną notkę :).
14/01/2013 17:59:05
mosty Będzie jutro :)
14/01/2013 18:02:25

Informacje o mosty


Inni zdjęcia: Capy jexhana:) dorcia2700TULIPANY ... part 4 xavekittyxNie baw się tablicą Ouija bluebird11Ares 2 jozefwielki:) dorcia2700Eh patusiax395Gałązka bzu na dobranoc :) halinam... maxima24... maxima24