Kolejna część, mam z zanadrzu jeszcze kilka ale nie chcę wszytskiego na raz dodawać. Być może teraz będę miałą wroszkę mniej czasu na pisanie.
Życzę miłego czytania :)
Książkowa Hannah.
Siedziałyśmy na ławce. Postanowiłam, że w końcu czas wdrożyć swój plan w życie. Minął już tydzień od tamtego dnia. Przez ten czas wiele nocy nie przespałam, dużo płakałam. W pewnym sensie płacz przynosił mi ulgę, pomagał mi odreagować to wszystko, co się we mnie kłębiło i zrozumiałam jak bardzo mi na nim zależy.
- Słuchaj, opowiedz mi o waszych spotkaniach. - Caroline spojrzała na mnie podejrzliwie, z lekkim zdziwieniem. Od razu odgadła, o co mi chodzi.
- Chcesz do nas dołączyć?
- Tak. - powiedziałam i zobaczyłam jej błysk w oku.
- Ty? Ta która się najbardziej zapierała, że tego nie potrzebuje i nie ma na to czasu?
- Tak.
- Nie wierzę!
- Uwierz, wiara czyni cuda. - Odpowiedziałam z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Czyli wygrałam, tyle Cie do tego przekonywałam, a ty nawet nie chciałaś mnie słuchać. Mówiłaś, że zwykłe spotkania ci wystarczą, że nie chcesz chodzić na dodatkowe. Co się stało, że zmieniłaś tak nagle zdanie?
- Być może nadmiar wolnego czasu. Poza tym rozmawiałam z pastorem Ryanem.
- Co? Kiedy? - Była bardzo zaskoczona.
- Wczoraj wieczorem. Zadzwonił do mnie, chciał się spotkać więc pobiegłam do niego. Okazało się, że Mary się rozchorowała. Mam poprowadzić następny koncert...
- To wspaniale! W końcu masz szansę się wybić!
- Wiem, ale ja wcale tego nie chcę. Robię to tylko dla niego, bardzo mi wczoraj pomógł. - Wchodziłam na niebezpieczny grunt. Nawet ona nie wiedziała o wszystkim. Postanowiłam wtedy, że są sprawy o których nie powinna wiedzieć, że niektóre muszę pozostawić tylko dla siebie. Powiedział mi też, że te spotkania mi pomogą się od wszystkiego oderwać. Zapomnieć choć na chwile o codzienności.
- Co się stało?
- Długa historia...
- Więc mi ją opowiedz, przecież mamy dużo czasu.
- Ale ta sprawa się ciągnie prawie od trzech lat.
- Czyli o czym mówisz? Nie rozumiem.
- Chodzi o Marka.
- Przecież zerwałaś z nim, sprawa skończona. I to dawno temu.
- No właśnie nie do końca... Nie wiesz o wszystkim, ale chyba czas żebyś się w końcu dowiedziała...