http://lookbook.nu/look/2470951-CcHA-London Dalej Anouska
Uff nareszcie ten długi dzień dobiegł końca, miałam już serdecznie dosyć wszystkiego. Chociaż wyczerpujący wf znacznie poprawił mi humor ;) Dodatkowo ćwiczyłam po południu i sporo dzisiaj chodziłam. Każde dystanse pokonuję już pieszo, nie jeżdzę autem, chociaż jak zdałam prawko, to sądziłam że już zamieszkam w tym aucie, tak lubiłam jeździć haha:D
Aha i moja klasa, to banda idiotów, pseudointelektualistów, sposód których raptem garstka osób jest znośna i kochana:P
Dzisiejszy bilans łudząco podobny do wczorajszego, chociaż dzis musiałam chamować wilczy głód chrupkim pieczywem, to raptem 100kcal, więc nie jest źle, a chociaż w nocy zasnę spokojnie bez ssącego żołądka ;)
Bilans:
Ś: mieszanka płatków bez cukru ( otręby, p. owsiane, wiórki kokosowe, słonecznik, orzechy), garstka płatków błonnika, wkrojony mały banan, mleko 0,5%, gorąca woda z cytryną i miodem
IIŚ: jogurt i połówka jabłka ( w przedziale czasowym 9:30-13:00)
O: penne z tym sosem z lidla, co w poprzedniej notce, zielona herbata
P: rosół z bulionu (mały kubeczek, tak dla rozgrzania)
K: 4 chrupkie, herbata - dzika róża