photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 6 LISTOPADA 2007
Gdybym miała skrzydełka. Już nawet nie marze o takich białych jak kropelki na nieskazitelnej kartce myśli małego dziecka. Nie potrzebuje skrzydeł Anioła!
Ale choćbym miała takie przypruszone złotobrązowym blaskiem skrzydła motyla.
Albo fioletem cieni drzew idących czarnym żwirem, lub czerwienią i szafirem w łuskach "Złotej" Rybki, a może różową korą trzech brzóz po środku drogi zamyślonych, na zakręcie, albo ruchliwą suknią wesołości zieleni trawy&
Pofrunełabym pomiedzy deszczem, oczyszczającym z win. Bez przyczyn i bez skutków bym leciała.
A kropelki jak szklane kuleczki, jak przezrocza w bombce na choince, jak dźwięk z pąków szklanych róż stukałyby o moje skrzydełka. Skrzydełka magii. Niech ktoś ześle mi je z nieba, bym mogła lecieć pomiędzy łzami nieba, które są jak kauczukowa piłeczka, jak słone paluszki. A te strugi& jak włosy potraktowane prostownicą, jak wzory na kociej sierści, jak ślady po łzach na policzku. Jak Mleczna Droga, jak wstążka, jak zapałka, jak trasa po ktorej porusza się Swięty Mikołaj, jak błysk w oczach, jak ciemność&a nawet jak rurka którą pije czekoladę, i sznurówki w wiosennych butach, jak klisza w magii, jak wróżki pył& jak, jak, jak !
A ponad tym deszczem chmury& piękne orzeżwiające lemonkowe chmurki. Uśmiechnięte białe owce i galopujące zrebaki szukające szarobiałej trawy pod śniegiem, jak zamarznięte krople rosy. Chmury mogą być malinową watą cukrową, pianą od czekoladowego płynu. Chmury jak dym z odpalonego papierosa, jak oddech na mrozie. A ten deszcz wokół mnie! Nieczułej bo zranionej. Zbudowanej z dziecięcych klocków które dają jej wiare, z strumienia wody w fontannie. Marzycielki, która podaje świętmu Mikołajowi prezenty i śmiejącej się razem z samym Złym. Tym jestem ja. Pudełko zapałek, ogniem miarzdzącym dusze zapałki, księżniczką siedzacą uparcie w wierzy, samobójczynią skaczacą za kotem, starym dobrym przyjacielem, zawadiaką, trawożercą, drzewną wspinaczką, kochanką i zdradą jestem. Dzieckiem ziemi, wielką artystką, aktorką i szydercą, kwintesencją wolności.
I pchał by mnie ciepły letni wiatr. Podmuch z przyjacielskich ust. Ust postaci płaczącej, lekkim ruchem dloni muskającej firankę stojąc w w oknie. A za oknem ja.
A gdy już dotrę do nieba spoliczkuje boga za to co zrobił, wyrzuce anioły z ich miejsc krzycząc że to patałachy.
A wam drodzy ludzie pokarze srodkowy palec.
I spadne&

Komentarze

Użytkownik usunięty lubię Twój pb, bo oprócz dobrych zdjęć, potrafisz pisemnie wyrazić swoje uczucia, opisując przy okazji czyiś stan


również pozdrawiam :*
16/12/2007 12:37:30
agsa ten tekst u mnie napisał Wojciech Eichelberger.
06/11/2007 21:28:07
greenen wypadła na 6 . . . a powina na 7- > liczba szczęścia : *
06/11/2007 21:10:44
joyce Nie, to Ewa, dwie Karoliny, ja i Ola.
06/11/2007 20:59:10
laurrka kostka.. to po prostu fana fota jest. ;)
a gdybym Cię tak złapała, gdyby mi się tylko udało?

;*

pe es: boga spoliczkuj też za mnie, ja nigdy nie dotrę przed jego zbawienne oblicze.
06/11/2007 20:43:24
joyce a ja potrzebuję skrzydeł.
06/11/2007 20:36:12
Użytkownik usunięty wow
zdjęcie fajne, ale na notke na razie nie mam siły :P
06/11/2007 20:10:00
sisladys eh spadanie boli...

kostka VI
06/11/2007 19:45:01

Informacje o moralnesaltoo


Inni zdjęcia: Osioł Boży bluebird111409 akcentovaLove damianmafiaDrogą przez las andrzej73Hejoo patusiax395:) szarooka9325Miły zakątek. ezekh114Uparty jak Osioł :) bluebird11Rekonesans terenu. ezekh114... thevengefulone