no więc przedstawiam aktorkę Sukę, której to przeznaczenia nie moge zdradzić. ^^ oj i bez nosa jest. To ze stresu...
w sumie zastanawia mnie fakt, czy można starać się coś przezwyciężyć gdy nie widać twarzy, nawet obrysu tego zła.
A może to chwilowy kryzys, a może to moje urojenia, a może ...
jestem niepoukładana, mam bałagan w pokoju i duszy.
W duszy i pokoju.
Proszę państwa za 5 dni świeta. Fanfary, sztandary w góre, okrzyki, oklaski... no choćby uśmiech!
a gdzie tam [ a raczej "A coooo ja tam będe" ]
żadnych oklasków, ekscytacji zero. Robie się ponura, nudna, zmęczona i stetryczła.
Nie mam ochoty na te świeta. Nie chce takich bez śniegu, wyczekiwania, zaskoczenia, rodziny. Nie chce tych świat.
Najchętniej to bym przez ten czas nawiązała gorący romans z Lecem [<3], lub choćby z Stachura.
Oj. Marudna jestem, a mój dotychczasowy entuzjazm prysł.
Zmieniłam zdanie na temat "klasy"