kiedy po raz kolejny,
osoba, ktora powinna byc Ci ta najblizszą,
patrzy Ci w oczy i zasypuje gradem ciosow,
niszczac psychicznie,
uszkadzajac fizycznie....
kiedy patrzac jej w oczy
widzisz jedynie chłód, nienawisc i obrzydzenie....
kiedy ta osoba jest Twoja wlasna matka,
która uderza piesciami na oslep
po twarzy, glowie brzuchu....
kiedy stoisz i przyjmujesz ciosy
ze wszystkich sil starajac sie nie plakac....
nadzieja w Tobie umiera...
umiera nadzieja na to lepsze jutro.
na to, ze jeszcze bedzie lepiej...
umiera tez wiara...
nie ma na tym swiecie milosci...
resztki czlowieczenstwa wyparowaly.
nie....
nie.
nie!