hmmm tak się ostatnio zaczęłam zastanawiać czy ja wyglądam jak jakas sanitariuszka? pomoc społeczna czy coś w tym stylu? nie no tak szczerze pytam o opiniew tej kwesti! Problem mój pojawił się w związku z faktem, że do jakiego sklepu nie wejdę to zawsze jakaś leciwa babiczka albo forma męska babiczki- mężczyzna w fazie schyłkowej proszą mnie to o zważenie ziemniaczków, to o przeczytanie etykieteczki na słoiczku, za to póżniej składają mi życzenianie „stu lat w zdrowiu”, „żeby mi Bóg w dzieciach wynagrodził” „dobrego męża” itd. jo kwiatu paproci jeszcze…nie no generalnie to garb mi od tego ważenia nie urośnie… nie skarżę się dlatego, że to ponad moje fizyczne możliwości tylko po prostu zaciekawiła mnie ta prawidłowość, że to zawsze ja jestem wybierana „jedna na milion na całe życie”… z przeprowadzonego przeze mnie wywiadu środowiskowego wynika, że moi równieśnicy niezbyt często świadczą tego typu usługi dlatego tez pytam WHY??
Ostanio wchodzę sobie do carrefour express podążam alejkami, wyostrzają się zmysły… akcja promocja, orient, orient… mam płatki śniadaniowe 1, 09zł, chwytam łup i dawaj do kasy a tu mnie stuka jakiś dziadyga, taki nawet dziarski, gdzieś tak 40 stka na karku + uśmieszek starego pedofila (my favourite!delicious!mmmmm palce lizać) i jeszcze dwa znaczące chrzaknięcia (ja oczywiście dochodze, dochodzę…)
My precious:” przepraszam czy mogłaby mi pani znaleźć jakieś śledziki w słoiczku?” Ogarnęłam się i udaję, taką, taką niezdobytą: nie! sam sobie pan znajdź!”
My precious:”ale widzi pani ja bardzo słaby wzrok mam, nie dowidzę prawie że…”
No wiadomo jak nie ma na co wyrywać to na litość też to jakiś koncept jest… Tak się mu przyglądam, no okularów niby nie ma… hmmm, ale co nie dam niewidomemu śledzia… nie dość, że ślepy to tak będzie cały dzień o suchym pysku… nie no dobra już mu pomogę… no nie będę taka…
no więc:”śledziki norweskie tyle a tyle, sledziki w sosie takim a takim za jedyne, śledzie w śmietanie ble ble ble itd
My precious: a dziękuje pani bardzo! a ma pani już chłopaka?
Kicińska:aaaa! mam… (nawet dwóch,a trzeci malutki głupi dziadzie-monolog wewnętrzny)
My precius: oj to szkoda…
oj nieodżałowana strata… cóż zycie to sztuka wyboru i tak oto w suktek błednej decyzji w dyskoncie spożywczym carrefou express, straciłam mą może już ostatnią szansę na wielką miłość… „a miało być tak pięknie miało nie wiać w oczy nam… miało być sto lat sto lat!”
PS. tak pierwszy raz postanowiłam wstawić zdjęcie pasujące do notki:D
Chciałam podziękować Paulinie za doradztwo przy przerabianiu zdjęcia w photoshopie i Temidzie za użyczenie swojego boskiego ciała :*