Czas wprowadza wiele zmian w nasze życie. Minęło już 11miesiecy czasami mam wrażenie jakby początek tego wszystkiego był wczoraj. Jednak po głębszym zastanowieniu zauważam ile rzeczy się wydarzyło i ile się zmieniło. Jak zawsze raz lepiej raz gorzej. Wszystko przeplatane uśmiechem, łzami i przeróżnymi emocjami. Wiele wniosków i przemyśleń. Poczucie, że to moja bajka sprawia, że każdy dzień staje się lepszy i wypełniony szczęściem. Czasami jednak pojawiają się myśli czy idziemy w dobrą stronę? Czy wystarczająco dobrze zastanawiamy się nad swoimi decyzjami? Czy nie popełniamy uparcie tych samych błędów, od których tak bardzo się bronilismy? Tysiące pytań bez odpowiedzi. Przyszedł taki moment w którym czułam, że muszę podjąć jedne z najważniejszych decyzji w życiu, że to ja decyduje o tym jak będzie wyglądała przyszłość. Zawsze bałam się takiej odpowiedzialności i takich decyzji. Martwilo mnie to, że jedna źle podjęta decyzja może zepsuć całość a ja nienawidzę zawracać lub mieć coś na niby. Zawsze biorę wszystko na serio bez zbędnego owijania. Nie lubię fałszywych nadziei i bezsensownej zabawy. Jeśli mialabym mieć coś na niby wolałabym nie mieć tego wcale. Czlowieczek u mego boku sprowadził mój cały świat do swojej osoby. To wręcz zabawne, że potrafił moje nieludzkie podejście w niektórych kwestiach zmienić na zupełnie inne lepsze. W chwili gdy życie nabrało nieco gorzkiego smaku uświadomiłam sobie ile on dla mnie znaczy. Nie umiem opisać ile bo to nierealne. Każdy gest, słowo, uśmiech, buziak czy przytulnie jest na wagę złota. Nie ważne czy to w dobrych czy złych chwilach w glowie huczy tylko to, że bez niego świat się kończy, ze bez niego świata po prostu nie ma i, że przeszłość jest niczym przy obecnym stanie rzeczy. Czas zmienił nas, jego, mnie. Co prawda nadal jestem tą samą rozkapryszona zazdrosnica ale z zupełnie innym podejściem. Skończył się czas w którym szczęściem była wielka ilość zelkow lub czekolady, przyszedł czas w którym oddała bym to wszystko za każdą chwilę z nim. Będąc z nim posiadam odrobinę nieba. Coś pięknego. Jest najlepszym wyborem w moim życiu i mam nadzieję, że zawsze z taką samą upartoscia będziemy pokonywali przeciwności jakie postawi nam los i ze zawsze bedziemy mieli takie poczucie, że jesteśmy dla siebie wszystkim i ze razem możemy wszystko. Moje szczęście ma nadal te same niebieskie oczy i cudowny uśmiech są takie same jak te z przed tych jedenastu miesięcy jedynie bogatsze o trochę uczuć, miłości i doświadczeń. Jedyne czego pragnę to poczucie, że ta droga jest nasza, że zmierzamy w dobrą stronę i ze te oczy będą towarzyszyły mi jiz zawsze na dobre i na złe. Szczerosc, te oczy, on obok i duuzo miłości to wszystko czego mi potrzeba.