Szczęście polega na zdobywaniu tego, na co od dawna się czekało Marzyłam o nim dość długo, bez tworzenia zbędnych złudzeń. Marzenia zawsze dzieliłam na kategorie marzeń możliwych i marzeń,które są po prostu marzeniami nie do spełnienia. Jednak nagle stało się coś dziwnego. Pewnego dnia marzenie przeniosło się na życie realne. Początkowo wydawało mi się, że sobie to wymyśliłam. Umysły przepełnione marzeniami nie róźnią się od chorych one potrafią wymyślić niestworzone historie przez pewien czas zastanawiałam się czy mój umysł przypadkiem nie jest chory i nie wymyślił sobie tego wzystkiego.Jest tak jakoś ciężko, znów uszło ze mnie całe powietrze ale wiem, że musze się zebrać w siłę .Lubię to gdy po całym tygodniu mogę przytulić całe szczęście jakie posiadam i czuć jak tęsknota momentalnie znika. To nie jest jakaś tam monotonna codzienność ale chwila warta czekania. Czekając na ten czas kiedy będzimy razem bez względu na wszystko. Muzę zabijać złe i nieprzyjemne chwile w życiu,to uwalnia cząsteczki szczęścia które wywołują uśmiech na twarzy, ten uśmiech powoduje radość, która uparcie likwiduje przygnębienie a to daje siłę do przetrwania. Czuję się silniejsza. Rzecywistość już mnie nie przerasta, szczęście zastąpiło rozczarowania. Uwielbiam każdą chwilę razem spędzoną, trzymać go za rękę , przytulać tak mocno jak tylko potrafię, minimum pięć razy dziennie przypomnieć aby na siebie uważał,śmiać się ,droczyć ię o drobiazgi. Uwielbiam go uwielbiać i dopełniać własne szczęście detalami jego wnętrza.