photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 27 STYCZNIA 2013

Rozdział 17.

Kawałek do rozdziału.

 

Drogi pamiętniku.

Tyle się ostatnio dzieje. Uciekłam ze szkoły, jakieś oprychy się do mnie dobierały ale obronił mnie młody przystojny kelner, byłam w szpitalu, był ze mną Tomek.
Bardzo się o mnie martwił i dbał o mnie. Powiedział tyle słów, które do głębi rozgrzały moje serce.
Ale wciąż się boję. Chyba tego, że się sparzę. Znowu.
Minął przeszło miesiąc od tego jak widziałam Kamila z tą dziewczyną. Może i powinnam była z nim wtedy porozmawiać, ale coś wtedy pękło. I nie da się tego już chyba skleić.
Widocznie tak miało być. Nie byliśmy sobie pisani. Chociaż nadal coś do niego czuje.
No i do tego wszystkiego ten cały Dominik. Chłopak który uratował mnie od tych zboczeńców.
Zaproponował kilka godzin temu spotkanie. Zgodziłam się. Teraz sama nie wiem czy robię dobrze. Znowu się w coś pakuje. Cholera robi się z tego jakaś zasrana opera mydlana.
Z drugiej strony to tylko spotkanie. Przecież nie zobowiązuje się do niczego. Pójdę, posiedzę i wrócę do domu. Tak to świetny plan kochana.
Lena! Zapomniałabym. Pewnie już dawno mi odpowiedziała.!

 

Zamknęła pamiętnik i szybko rzuciła się przez łóżko i złapała laptopa.
Usiadła po turecku i położyła go przed sobą. Poczta, logowanie, szybki przejazd z góry na dół.
Jest ! - jęknęła i zaczęła czytać.

 

Witaj Kochana! Cieszę się, że w końcu się odezwałaś, myślałam  już, że się na mnie obraziłaś. Ale teraz już wszystko rozumiem. Miałaś dużo na głowie.
Żartujesz ?! Przyjechał ?! Matko ! Niespodziewałabym się tego ! Postarał się, bardzo. Może powinnaś mu dać szanse co ? Zresztą nie wiem. Nie ma mnie tam na miejscu, nie znam szczegółów. Ale porozmawiajcie. Posłuchaj głosu serca.
U mnie ? U mnie okey. Jestem z Krzysiem. I wiesz.. Jestem w ciąży. 3 miesiąc. Nie bądź zła, sama nie dawno się dowiedziałam. Wiesz, mam taki plan żeby Cię odwiedzić. Co o tym myślisz ?
Odzywaj się częściej !

 

- W ciąży ?!  Czy ją pojebało ?! - prychnęła sama do siebie. Po czym siedziała jeszcze przez chwilę w bez ruchu.
Lena była dla niej niczym siostra. Znały się bardzo dobrze. Wiedziały o sobie wszystko. Ingę irytował chłopak dziewczyny, który nie raz zostawiał ją i zdradzał. Ale Lena go kochała, i przyjmowała go z powrotem za każdym razem. Indze było jej żal. Tyle razy próbowała wybić jej go z głowy. Bezskutecznie.
Odpiszę jej jutro. Po spotkaniu z Dominikiem. - pomyślała i zamknęła pocztę oraz pokrywę od laptopa. Chwilę później przeniosła się do błogiego świata snów.

***

Szła ulicami miasta,  jak zwykle ze słuchawkami w uszach. Nogi prowadziły ją przed siebie w rytm muzyki Adele. Tym razem jednak ubrała się ciepło, nie chciała znowu trafić do szpitala.
Szła na spotkanie. Miała spotkać się z Dominikiem pod kinem, a potem wspólnie udać się na jakiś film, który on sam wybierał. Miała wątpliwości, ale czuła, że jest mu to winna.
Przeszła przez światła, i stała już pod tablicą kina. Ale pod kinem zamiast Dominika, zobaczyła Tomka.
Myślała, że czeka na kogoś innego. Ale czekał na nią. Podeszła do niego powoli, nie rozumiejąc całej tej sytuacji. On stał przed nią i patrzył tak jakby to co tu robi było oczywiste.
Wziął ją za rękę, i zaprowadził do swojego samochodu. Wsiadła bez większych protestów.
Nie pytała dokąd jadą ani po co. Po prostu jechali.  Mijali światła, ogromne budynki, i ludzi.
O tej porze, w mieście panowały korki, wszyscy wracali z pracy do domów, i trąbili jeden na drugiego, popędzając wzajemnie.
Ona siedziała cicho, patrząc na swojego towarzysza. Był skupiony, i patrzał przed siebie. Co jakiś czas marszczył czoło, kiedy to ktoś zajeżdżał mu drogę, lub musiał czekać na zielone światło. Jednak nie odezwał się ani słowem.  W samochodzie panowała cisza. Ale nie taka nie zręczna. To była zwykła, naturalna cisza jak podczas wieczoru gdy dwie osoby zasypiają w jednym pokoju.
Tomek zdjął rękę z kierownicy, włączył radio i zaraz po tym wrócił do swojej poprzedniej pozycji.
Samochód wypełniły dźwięki i słowa muzyki, której Inga nigdy przedtem nie słyszała.  Ale spodobało jej się, ogromnie. Czuła ją każdą częścią swojego ciała, każdym cm skóry, każdą kroplą potu, która pojawiła się podczas drogi do kina i do tej pory nie chciała zniknąć.
Czuła jak serce bije jej coraz bardziej, razem z rozpędzającym się samochodem, który właśnie opuszczał miejskie ulice i gnał gdzieś poza cywilizacyjny szum.
Muzyka wciąż grała, a Inga czuła się świetnie. Czuła się tak jak wtedy na ulicy, gdy stała w cienkiej bluzce i słuchała dźwięku gitary. Było pięknie. Chciała aby tak było już zawsze.  Miała nawet wrażenie, że zniknęła cała złość i nienawiść kierowana do Tomka. Teraz był tym samym chłopakiem co kilka miesięcy temu, zanim wszystko się zepsuło.
Mijali dziesiątki drzew, a za oknem robiło się coraz ciemniej. Nie zastanawiała się gdzie jadą. Było jej dobrze, tak dobrze jak powinno być zawsze.
Samochód zwolnił. Tomek płynnym ruchem kierownicy skręcił w prawo i wjechał w jakąś polną drogę. Jechał pomału, starając się omijać dziury. Patrzyła na niego z lekką obawą, o to co planuje.
- Zamknij oczy, proszę. - powiedział spoglądając na nią pierwszy raz od kiedy wsiadła do samochodu.
Wyglądał pięknie, w oczach miał blask odbijającego się w oknie księżyca, a jego ciemna oprawa oczu i naturalnie ułożone ciemne włosy dodawały mu uroku.
I znowu bez żadnego protestu zrobiła to o co ją poprosił. Opadła delikatnie plecami na siedzenie i spuściła powieki. Nie pokój i obawa towarzyszące przed chwilą gdzieś uleciała. Czuła się bezpiecznie.
Po chwili samochód stanął. Tomek wyjął kluczyki ze stacyjki, i otworzył drzwi poczym wysiadł i po chwili pojawił się przy drzwiach pasażerki. Otworzył je, i delikatnie ujął jej dłoń w swoją i pomógł wyjść.
- Nie otwieraj. Jeszcze chwila.
Wysiadła z samochodu, a on jedną ręką obejmując ją w pasie a drugą trzymając za rękę prowadził gdzieś przez trawę sięgającą kostek. Przeszli tak około 100 metrów. Aż w końcu przystanęli.
- Poczekaj, nie otwieraj. Zaraz wrócę. - powiedział i pobiegł gdzieś, chyba w prawo.
Stała z posłusznie zamkniętymi oczami i czekała na jego powrót.
W powietrzu czuć było jesień, zapach suchych liści. Powiewał lekki wiatr, który kołysał stojące gdzieś za jej plecami drzewa. Gdzieś w oddali słychać było jakby skwierczące ognisko. Ale w tym momencie, wrócił Tomek i pomyślała, że to po prostu dźwięk jego ciała depczącego suche liście i gałązki.
- Otwórz. - powiedział ciepłym głosem.
Pomału uniosła powieki.
- Lampiony... - szepnęła tak że sama ledwie się usłyszała. Wokół  niej unosiły się setki lampionów lecących ku niebu. Serce biło jej jak oszalałe, a ciało obracało się bez jej woli wokoło i pochłaniało ten niesamowity widok. Od zawsze chciała zobaczyć to magiczne wydarzenie, kiedy setki ludzi wypuszcza w niebo świecące lampiony, wypowiadając życzenie a te unoszą się wszystkie w najwyższe rejony stratosfery.
Spojrzała na Tomka, który stał obok niej trzymając w ręku taki właśnie lampion.
- Proszę - powiedział wyciągając w jej stronę rękę - Twoja kolej.
Złapała lampion, a jej oczy świeciły się ze szczęścia. Odpaliła. Przytrzymała przed twarzą.
Żeby już zawsze było tak jak teraz - pomyślała i puściła lampion ku górze. Patrzyła jak leci i powoli dołącza do innych lecących marzeń. Spojrzała na Tomka. I znowu zobaczyła te jego błyszczące nie ziemsko piękne oczy, patrzące w nią i przepełnione po brzegi miłością. Był od niej wyższy o półtora głowy,  patrzył lekko schylony  a ona z głową skierowaną w górę. Złapał ją za obie ręce i przyłożył swoje czoło do jej.
- Wiesz jakie było dziś moje życzenie ? - powiedział i delikatnie pocałował ją w usta.
Czuła jak serce podchodzi jej do gardła, a całe jej ciało miało zaraz polecieć z radości w górę razem z lampionami.
- Inga ! Inga ! - ktoś zaczął szarpać ją za ramie. - Dziewczyno obudź się ! Jest już późno ! No wyłaź z tego łóżka!- w pokoju stała mama. - No w końcu się obudziłaś, zaraz obiad. - powiedziała i wyszła.
Inga przetarła oczy, i rozejrzała się dookoła. Ani śladu, po lesie, po lampionach, po świeżej trawie. Ani śladu po Tomku. To był sen. Zwykły pieprzony sen.

Komentarze

shaar Nie obijaj sie . :*
29/01/2013 17:41:25
mojnienormalnyswiat Spokojnie, mam zapierdziel w szkole i wena poszła spać -,-
29/01/2013 18:11:46

sebastiankowalczykfans Dziękuję Ci serdecznie za dodanie do obserwowanych ;) To dużo dla mnie znaczy ;)
Przepraszam ze tutaj tam mało pisze , zapraszam serdecznie na mojego fanepage tam jestem codziennie i udzielam sie co chwile ;)


Pozdrawiam ;**
28/01/2013 12:33:33

Informacje o mojnienormalnyswiat


Inni zdjęcia: ;) virgo123;) virgo123Przemyślenia xxtenshidarkxxMłodziutki clematisek :) halinamNoc. modernmedivalRowerowe możliwości bluebird11:) dorcia2700Ja :) nacka89cwaJa nacka89cwaPierwszy najprawdopodobniejnie