Marzenia są po to, by je spełniać.
W sobotę byłam na precastingu do Mam Talent, nie stresowałam się ani trochę, poszałam tam z założeniem, że co ma być to będzie a może nóż widelec się uda. Wszystko poszło tak jak chciałam, utrzymałam wysokie dźwięki, zapanowałam nad tym aby nie zafałszować, do tego trafiłam w tonację! Osobiście jestem z siebie zadowolona, a czy coś z tego będzie zależy już tylko i wyłącznie od tych siedzących na samym szczycie telewizyjnej hierarchi.